Izrael kontynuuje zbrojną operację w Strefie Gazy. Jak podaje telewizja Al-Jazeera co najmniej 67 osób zginęło w środowych atakach sił izraelskich, z czego ponad połowa w oblężonym mieście Gaza. Izraelski dziennik "Haarec" przekazał, że ostatnie ataki na Gazę są najbardziej intensywne od tygodni.
Katarska stacja telewizyjna Al-Jazzera informacje o 67 ofiarach izraelskich ataków potwierdziła w źródłach medycznych. Dodano, że 11 osób zginęło, gdy poszukiwało pomocy humanitarnej.
W nocy z wtorku na środę Gaza doświadczyła jednych z najcięższych ataków w ostatnich tygodniach - napisał izraelski dziennik "Haarec", publikując relacje mieszkańców miasta. Gaza jest równana z ziemią. Wszędzie ogień artylerii, wszędzie naloty, wszędzie śmigłowce, nawet drony strzelają do ludzi na ulicach, jakby ich ścigały. Nikt nie wie, dokąd iść, uciekamy w nieznane - powiedział gazecie jeden z mieszkańców dzielnicy Szejk Radwan.
Izraelska armia od kilku tygodni intensyfikuje ataki na Gazę, tłumacząc to tym, że są to wstępne działania przed właściwą ofensywą. Rząd izraelski zatwierdził na początku sierpnia nową kampanię obejmującą zajęcie Gazy - największego miasta palestyńskiego terytorium.
Plan zakłada przesiedlenie ok. miliona mieszkańców Gazy, czyli ok. połowy populacji całej Strefy Gazy, na południe.
"Izraelscy urzędnicy oskarżają Hamas, że robi wszystko, co w jego mocy, by uniemożliwić przemieszczanie się mieszkańców Gazy na południe" - napisał w środę portal Times of Israel. Portal dodał, że według izraelskich służb miasto opuściło dotychczas od 70 do 80 tysięcy osób.
Palestyńczycy i organizacje pomocowe podkreślają, że mieszkańcy Gazy mierzą się z podwójnym zagrożeniem - trwającymi walkami i głodem, o czym napisała w środę agencja AP.
Agencja dodała, że według Organizacji Narodów Zjednoczonych część mieszkańców Gazy nie może lub nie chce wyjechać z miasta, ponieważ nie ma się dokąd udać, napotyka na przeszkody logistyczne lub jest zbyt wyczerpana poprzednimi przesiedleniami. Izraelski rząd deklaruje, że Gaza jest ostatnim bastionem Hamasu i jej zdobycie jest konieczne, by militarnie pokonać tę terrorystyczną organizację.
Nowa ofensywa spotyka się z krytyką w Izraelu i za granicą.
Organizacje pomocowe alarmują o pogłębianiu się kryzysu humanitarnego, w tym głodu. W Izraelu większość społeczeństwa opowiada się za porozumieniem z Hamasem, które doprowadziłoby do uwolnienia wciąż więzionych zakładników. W kraju dochodzi do licznych, regularnych demonstracji wzywających rząd, by zamiast kontynuować wojnę, zgodził się na rozejm.
W środę odbywały się kolejne protesty, w tym kilkutysięczna manifestacja przed siedzibą premiera w Jerozolimie.
Prezydent USA Donald Trump wezwał w środę Hamas, by natychmiast uwolnił "wszystkich 20 zakładników". Wówczas "sytuacja błyskawicznie się zmieni. TO SIĘ SKOŃCZY" - napisał w swoim portalu społecznościowym Truth Social.
Wojna w Strefie Gazy trwa od 7 października 2023 r., gdy rządzący tym terytorium Hamas napadł na południe Izraela, zabijając około 1200 osób i porywając 251. Jak informuje izraelska armia, z 48 osób nadal przetrzymywanych przez Hamas co najmniej 20 wciąż żyje. Według kontrolowanych przez Hamas władz lokalnych w izraelskim odwecie zginęło ponad 63,7 tys. Palestyńczyków.


