"Sytuacja na Bliskim Wschodzie nie stanowi w tej chwili bezpośredniego zagrożenia dla Polski. Ale świat staje na krawędzi" - tak irański atak odwetowy na Izrael skomentował na platformie X premier Donald Tusk. UE i kraje zachodnie, a także sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres stanowczo potępili bezprecedensowy atak Iranu na Izrael.

Szef polskiego rządu w niedzielę rano opublikował wpis na platformie X, w którym zapewnił, że eskalacja na Bliskim Wschodzie nie zagraża bezpieczeństwu Polski. "Ale świat staje na krawędzi. Dlatego polskie państwo musi być silne, społeczeństwo solidarne, armia dobrze przygotowana, a pozycja międzynarodowa stabilna. Bezpieczeństwo najważniejsze!" - dodał.

Komunikat wydało też w mediach społecznościowych Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. "Niepokojący rozwój wydarzeń związany z irańskim atakiem na Izrael jest pilnie monitorowany, także pod kątem zagrożeń dla bezpieczeństwa Polski. Atak był jawnym i wymagającym potępienia aktem przemocy. W ocenie Prezydenta Andrzeja Dudy konieczne jest zaprzestanie dalszej agresji i podjęcie natychmiastowych działań zmierzających do deeskalacji" - zaznaczono. 

Udanego odparcia irańskiego ataku pogratulował Izraelowi Radosław Sikorski. "Brawo, Izrael, za odparcie wielkiej irańskiej napaści powietrznej z kilku kierunków. Teraz przydałoby się wzmocnienie izraelskiej obrony przeciwrakietowej oraz wyposażenie w podobne systemy Ukrainy. Najprostszym sposobem jest odblokowanie pakietu amerykańskiej pomocy dla Ukrainy i Izraela" - zaznaczył szef MSZ.

"Nie ma tam większych grup turystycznych, nie ma również większych grup pielgrzymkowych, więc żaden z naszych rodaków w tym ataku nie ucierpiał" - powiedział w niedzielę w Polsat News rzecznik MSZ Paweł Wroński pytany o irański atak na Izrael.

Wcześniej odwetowy atak Iranu potępiło Ministerstwo Spraw Zagranicznych. "Polska z całą mocą potępia ataki rozpoczęte przez Iran na Izrael. Wzywamy Iran i jego sojuszników do zachowania powściągliwości i natychmiastowego zaprzestania działań wojennych. Priorytetem jest zapewnienie stabilności i pokoju w regionie" - czytamy na profilu resortu na platformie X.

Zachód o irańskim ataku

Słowa potępienia płyną też z innych europejskich stolic, a także z Waszyngtonu, Ottawy czy siedziby ONZ. "Jestem głęboko zaniepokojony bardzo realnym niebezpieczeństwem niszczycielskiej eskalacji na skalę całego regionu. Wzywam strony do zachowania maksymalnej powściągliwości, by uniknąć działań, które mogą doprowadzić do dużej konfrontacji zbrojnej na wielu frontach na Bliskim Wschodzie" - oświadczył Antonio Guterres, sekretarz generalny ONZ. "Wiele razy podkreślałem, że ani ten region, ani świat, nie mogą sobie pozwolić na kolejną wojnę" - dodał.

Szef dyplomacji UE Josep Borrell potępił "niemożliwy do zaakceptowania atak" Iranu, określając go jako "bezprecedensową eskalację i poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa w regionie". "Potępiam rażący i nieuzasadniony atak na Izrael w możliwie najostrzejszych słowach. Wzywam Iran i jego sojuszników do natychmiastowego zaprzestania tych ataków" - napisała z kolei Ursula von der Leyen.

"Wszystkie strony (konfliktu) muszą teraz powstrzymać się od dalszej eskalacji i pracować nad przywróceniem stabilności w regionie" - podkreśliła szefowa Komisji Europejskiej. 

"Stanowczo potępiamy trwający atak, który może zepchnąć cały region w chaos. Iran i jego poplecznicy muszą natychmiast to zatrzymać. W pełni solidaryzujemy się z Izraelem" - ogłosiła szefowa MSZ Niemiec Annalena Baerbock.

Szef francuskiej dyplomacji Stephane Sejourne również potępił atak "w najostrzejszych słowach". Ocenił go jako kolejne z "destabilizujących działań" Iranu, niosący ryzyko eskalacji wojskowej.

Premier Holandii Mark Rutte, minister spraw zagranicznych Norwegii Espen Barth Eide i szef dyplomacji Danii Lars Lokke Rasmussen potępili atak, wzywając przy tym do powściągliwości i uniknięcia dalszej eskalacji.

Belgia, która przewodniczy w tym półroczu pracom w UE zdecydowanie  potępiła irański atak na Izrael. "Iran jest znanym państwowym sponsorem terroryzmu. Jego bezpośredni atak na Izrael jest niebezpieczną eskalacją przemocy na Bliskim Wschodzie"  - przekazał na platformie X premier belgii Alexander De Croo. 

Szef brytyjskiego rządu Rishi Sunak zapowiedział dalszą ochronę bezpieczeństwa Izraela. "Wraz z sojusznikami pilnie pracujemy, by ustabilizować sytuację i uniknąć dalszej eskalacji. Nikt nie chce widzieć dalszego rozlewu krwi" - oświadczył.

Premier Kanady Justin Trudeau i ministerstwo spraw zagranicznych Czech potępili atak, popierając przy tym prawo Izraela do samoobrony.

Kancelaria prezydenta Argentyny Javiera Mileia wyraziła solidarność z Izraelem i poparcie dla obrony jego suwerenności "szczególnie przed reżimami, które sieją terror i dążą do zniszczenia zachodniej cywilizacji".

Z kolei prezydent Kolumbii Gustavo Petro, znany z krytycznego stanowiska wobec działań Izraela w Strefie Gazy, ocenił, że świat znajduje się "na przedsionku trzeciej wojny światowej", co jego zdaniem wynika ze "wsparcia USA dla de facto ludobójstwa".

Reakcja NATO

Głos w sprawie ataku Iranu na Izrael zabrało też NATO. "Potępiamy eskalację ze strony Iranu, wzywamy do powściągliwości i uważnie śledzimy rozwój sytuacji. Istotne jest, aby konflikt na Bliskim Wschodzie nie wymknął się spod kontroli" - stwierdziła rzeczniczka NATO Farah Dakhlallah w oświadczeniu przesłanym naszej dziennikarce w Brukseli. 

Jak przekazał dyplomata NATO, pragnący zachować anonimowość "sojusznicy pozostają w stałym kontakcie i uważnie śledzą wydarzenia na Bliskim Wschodzie". Rozmówca dziennikarki RMF FM wykluczył, że temat irańskiego ataku pojawi się na nabliższym posiedzeniu Rady Północnoatalanyckiej, w środę na szczeblu ambasadorów państw NATO. Sojusz jako organizacja nie jest jednak bezpośrdnio zaangazowany na Bliskim Wschodzie, chociaż kraje NATO uczestniczą w różnych misjach w tym regionie. Współpraca w ramach Sojuszu dotyczy przede wszytskim monitorowania zagrożenia terrorystycznego dla wojsk biorących udział w tych misjach. Chodzi między innymi o współpracę wywiadowczą.

Iran zaatakował Izrael

Irański atak na Izrael rozpoczął się w sobotę wieczorem.  Izraelskie media informowały wówczas, że w stronę Tel Awiwu wystrzelono najpierw dziesiątki, jak nie setki dronów, a potem - w nocy z soboty na niedzielę - pociski balistyczne i manewrujące.

Teraz wiemy, że tych środków napadu powietrznego było ponad 300. Dwóch przedstawicieli Izraela, cytowanych przez amerykański dziennik "The New York Times", poinformowało, że Iran wystrzelił w kierunku Izraela 185 dronów kamikadze, 110 pocisków balistycznych i 36 pocisków manewrujących. Większość z nich została wystrzelona z terytorium Iranu, ale też - jak twierdzi Waszyngton - z Iraku, Jemenu czy Syrii.

Doniesienia mediów potwierdziły Siły Obronne Izraela (IDF). Rzecznik armii, kontradmirał Daniel Hagari, w oświadczeniu wideo poinformował, że siły obrony powietrznej zestrzeliły 99 proc. z wystrzelonych przez Iran ponad 300 dronów i pocisków.