Blisko półtorej godziny trwała weryfikacja sygnału o zagrożeniu z powietrza w powiecie lubartowskim na Lubelszczyźnie. Wcześniej burmistrz Lubartowa polecił włączenie syren alarmowych w związku ze zmasowanym rosyjskim atakiem powietrznym na Ukrainę, jednak finalnie zagrożenia nie potwierdzono i alarm został odwołany.
- Więcej informacji lokalnych znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl.
W sobotę rano w Lubartowie na Lubelszczyźnie zawyły syreny alarmowe. Burmistrz miasta Krzysztof Paśnik poinformował we wpisie na Facebooku, że sygnały ostrzegawcze zostały uruchomione po otrzymaniu informacji z Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego; dodał, że aktywowano je "w związku z bieżącą sytuacją na Ukrainie".
Jak usłyszał reporter RMF FM Krzysztof Zasada, Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego w Lubartowie miało otrzymać z innego powiatu ostrzeżenie, że jakiś obiekt zbliża się do miasta.
Weryfikacja, także z udziałem Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie, trwała blisko półtorej godziny. Finalnie zagrożenia nie potwierdzono i alarm został odwołany.
Trwa wyjaśnianie okoliczności tego incydentu - będzie m.in. sprawdzane, czy mogło dojść do dezinformacji. Jak dowiedział się nasz dziennikarz u wojewody lubelskiego, jego służby nie wydawały polecenia uruchomienia syren alarmowych.
Wojewoda lubelski zażądał raportu z Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Lubartowie w związku z uruchomieniem w powiecie lubartowskim syren alarmowych. Chodzi o wyjaśnienie powodów, dla których lubartowskie władze samorządowe uruchomiły systemy alarmowe.
Burmistrz Lubartowa argumentował, że zrobił to po otrzymaniu sygnału od powiatowych urzędników zarządzania kryzysowego. Wojewoda lubelski chce wiedzieć, skąd oni mieli informacje o potencjalnym zagrożeniu i czy prawidłowo zadziałały procedury.
Ze strony Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, jak również Rządowego Centrum Bezpieczeństwa nie padł komunikat dotyczący uruchomienia syren alarmowych. Trwa postępowanie wyjaśniające w kwestii uruchomienia tychże sygnałów alarmowych w powiecie lubartowskim - powiedział reporterowi RMF FM rzecznik wojewody lubelskiego Marcin Bubicz.
W nocy z piątku na sobotę cała Ukraina została objęta alarmem powietrznym z powodu zmasowanego ataku sił rosyjskich. Portal Ukraińska Prawda poinformował, że Rosjanie wystrzelili i drony uderzeniowe, i pociski manewrujące.
Według Sił Powietrznych Ukrainy pociski manewrujące leciały przez obwód sumski na północy Ukrainy w kierunku obwodów czernihowskiego i połtawskiego, a stamtąd wzięły kurs na obwód winnicki w środkowej części kraju. Ukraińskie lotnictwo poinformowało też o grupie pocisków manewrujących Kalibr w obwodach mikołajowskim i odeskim na południu.
Eksplozje odnotowano m.in. Kijowie i obwodzie kijowskim, we Lwowie, Łucku i Równem, a także w obwodach dniepropietrowskim i połtawskim. Ranne zostały co najmniej trzy osoby.


