Michał Rozmys zajął 8. miejsce w finale biegu na 1500 m na igrzyskach olimpijskich w Tokio! Przy okazji Polak poprawił swój rekord życiowy. Rozmys dostał się do finału mimo ogromnego pecha, jaki przydarzył mu się w biegu półfinałowym: zgubił wówczas but.

Półfinał kończył w jednym bucie

W swoim biegu półfinałowym Michał Rozmys dotarł na metę na końcu stawki i... w jednym bucie.

Jak relacjonował później w rozmowie z dziennikarzami, pokazując rozdartego buta, któryś z rywali zahaczył o jego piętę.

"Po 150 metrach poczułem, że but zjechał mi z pięty, a po 200 metrach spadł mi ze stopy. Los pokrzyżował plany" - mówił.

Rozmys nie zszedł jednak z bieżni, zdecydował się dokończyć bieg, a sędziowie zdecydowali o dopuszczeniu go do finału: uznali, że zgubił but nie ze swojej winy.

Wcześniej z powodu kontuzji półfinału nie ukończył Marcin Lewandowski.