Selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski Michał Probierz przyznał przed czwartkowym półfinałem baraży o awans do Euro 2024 z Estonią w Warszawie, że jego drużyna trenuje rzuty karne. "W barażach zawsze musi być zwycięzca, więc trzeba ćwiczyć 'jedenastki'" - wskazał.

Biało-Czerwonych czeka ostatni etap walki o awans do mistrzostw Europy w Niemczech. W półfinale swojej ścieżki barażowej podejmą w czwartek na PGE Narodowym Estonię, a w ewentualnym finale zagrają pięć dni później na wyjeździe z lepszym z pary Walia - Finlandia. 

W przypadku porażki w półfinale, spotkają się 26 marca towarzysko z przegranym z pary Walia - Finlandia. 

Sytuacja zdrowotna w kadrze wygląda dobrze, ale Probierz woli dmuchać na zimne. 

Dopiero dzisiaj będziemy wreszcie ćwiczyć wszyscy razem. Dlatego dopiero po środowym treningu będziemy mogli ocenić konkretnie, jak to wygląda i kto jest do mojej dyspozycji. Wówczas podejmiemy dalsze decyzje w sprawie kadry na mecz. Wiadomo, że do północy musimy zgłosić listę zawodników (do UEFA - przyp. red.), więc czterech piłkarzy znajdzie się poza kadrą - powiedział Probierz podczas konferencji prasowej na PGE Narodowym. 

Kiedy powoływaliśmy piłkarzy na baraże, mieliśmy plan na najbliższe spotkania. Na razie, w większości, wszystko jest w porządku. Ta sytuacja diametralnie zmieniła się, porównując z listopadem ubiegłego roku. Mówię o komforcie, jeżeli chodzi o to, ilu zawodników występuje w swoich klubach i jest w formie. Wtedy musieliśmy "sztukować", szukać piłkarzy. A teraz większość gra regularnie, są zdrowi i w formie. To dla nas bardzo istotne - dodał. 

Jak zaznaczył, czeka go trudna decyzja z ustaleniem jedenastki na barażowy półfinał, ponieważ "widzi, jak zawodnicy są zaangażowani i jak bardzo starają się, żeby zagrać". 

"Estończycy stawiają na stabilną defensywę"

Estonia jest znacznie niżej notowana niż Polska, w rankingu FIFA zajmuje dopiero 123. miejsce, ale Probierz przyznał, że jego zespół trenuje rzuty karne. To jest mecz barażowy. Przed każdym takim spotkaniem trzeba ćwiczyć karne, bo zawsze to może mieć miejsce. W barażach musi być wyłoniony zwycięzca. Wierzę, że do nich nie doprowadzimy, ale trenowaliśmy "jedenastki" i wciąż to robimy - wytłumaczył. 

Zapytany o mocne strony Estończyków, odparł, że jego zespół skupia się na sobie. 

Ale wiemy, że oni stawiają na stabilną defensywę. Mają wysoki zespół. Starają się przejść płynnie do kontrataku, na co musimy uczulić naszych piłkarzy. Patrzymy jednak głównie na siebie. Chcemy grać płynnie, utrzymywać się przy piłce. Na Stadionie Narodowym zawsze jest atmosfera. To piękny obiekt i oby okazał się dla nas szczęśliwy w tym roku - podkreślił selekcjoner.

Najbardziej doświadczonym piłkarzem w kadrze Estonii jest znany z występów w Piaście Gliwice i Jagiellonii Białystok Konstantin Vassiljev (obecnie Flora Tallinn), który w sierpniu skończy 40 lat. 

Probierz pracował z nim w Jagiellonii i bardzo miło go wspomina. Cały czas mam kontakt z Kostą. Już nawet nie chodzi o ten mecz. Po prostu co jakiś czas do siebie telefonujemy. Bardzo dobrze go wspominam. I cenię go jako człowieka. Bo piłkarzem lub trenerem się bywa, a człowiekiem jest się cały czas. Fajnie, że mamy takie relacje - przyznał. 

Podkreślił, że dobrze zna również kilku innych Estończyków. To m.in. Sergei Zenjov (prawie 35-letni napastnik - przyp. red.), który jednak leczy akurat kontuzję. Ale też go dobrze wspominam, pracowaliśmy razem w Cracovii - dodał Probierz.