Prawo i Sprawiedliwość interweniuje w sprawie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika na szczeblu europejskim. Poseł Arkadiusz Mularczyk przekazał, że zwrócił się w tej sprawie m.in. do szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen i przewodniczącej Parlamentu Europejskiego Roberty Metsoli.

Mularczyk: Będziemy domagać się podjęcia odpowiednich działań

W opinii Arkadiusza Mularczyka, "bezprawne zatrzymanie, aresztowanie, pozbawienia mandatu przez marszałka Sejmu pana Hołownię, ale także tortury, jakie miały miejsce wobec Mariusza Kamińskiego, muszą spotkać się z reakcją opinii międzynarodowej".

W imieniu klubu parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość występuję do najważniejszych organów Unii Europejskiej, przede wszystkim do przewodniczącej (Komisji Europejskiej) pani Ursuli von de Leyen, także do przewodniczącej Parlamentu Europejskiego pani (Roberty) Metsoli, ale także do Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich (Emily O’Reilly) - poinformował poseł PiS-u. Uważamy, że sytuacje, jakie mają miejsce w Polsce od ponad miesiąca - systemowe łamanie konstytucji, systemowe obchodzenie prawa, działania w oparciu o wytyczne, uchwały Sejmu, opinie prawne w sposób absolutny naruszają zasady praworządności - podkreślał. Będziemy domagać się podjęcia odpowiednich działań - zapowiedział były wiceszef MSZ. 

Dla nas kwestią kluczową jest sprawa bezprawnego aresztowania, zatrzymania, torturowania w zakładzie karnym dwóch parlamentarzystów, ale także to, że zostali oni w sposób absolutnie bezprawny pozbawienie mandatów poselskich - mówił Mularczyk. Wygaszenie mandatów, a także aresztowanie Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego uznał za wydarzenie bez precedensu we współczesnej historii Polski.

Przez 8 lat nasza partia była oskarżana o łamanie rządów prawa, naruszanie praworządności. Nigdy nie było takiej sytuacji, że podejmowaliśmy działanie bez odpowiednich ustaw, podpisanych przez prezydenta, bez działania na podstawie i w granicach prawa - przekonywał Mularczyk.

Kaczyński o przymusowym dokarmianiu Kamińskiego: To miała być pogróżka

O tym, że przymusowe dokarmianie Mariusza Kamińskiego było torturą, mówił publicznie prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Dziś w rozmowie z dziennikarzami bronił tego stanowiska.

Niezależnie od protestów różnych środowisk, to jest zgodne z przepisami UE, a właściwie Rady Europejskiej. To, co określiłem jako tortury, jest dokładnie w dokumentach opisane właśnie jako tortury. Taka metoda została zastosowana, mimo że było wiadomo, że wychodzi, mimo, że nie zapadł prawomocny wyrok w tej sprawie - bo to sąd musi nakazać tego rodzaju zabieg, to znaczy przymusowe karmienie" - mówił lider Prawa i Sprawiedliwości.

Były premier powtórzył również - choć nie oparł tego twierdzenia na jakichkolwiek dowodach, że ws. dokarmiania Kamińskiego “była decyzja samej góry".

Nie wiem personalnie, czy to był minister Bodnar, czy to był premier Tusk, ale to miała być taka pogróżka dla kogoś, kto wbrew woli tych ludzi jednak opuszcza więzienie. To samo zasługuje na bardzo wieloletnią karę, jeżeli chodzi o tych, którzy zdecydowali i wykonali tego rodzaju działania - ocenił.

Kaczyński pytany był również o to, czy przeprosi Służbę Więzienną, o czym mówił w czwartek na antenie Polsat News szef KPRM Jan Grabiec. Prezes PiS porównał funkcjonariuszy do gestapo. Za te słowa należą się straży więziennej przeprosiny - powiedział szef KPRM.

Nie mam zamiaru nikogo przepraszać - podkreślił Kaczyński. Wyjaśnił, że nie chodziło mu o Służbę Więzienną, tylko o sędziów i lekarzy.

Sprawa Kamińskiego i Wąsika - najważniejsze fakty

20 grudnia 2023 r. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika prawomocnie na dwa lata pozbawienia wolności za przekroczenie uprawnień w związku z tzw. aferą gruntową.

9 stycznia policja zatrzymała obu polityków. Później zostali oni osadzeni w zakładach karnych. 

We wtorek prezydent Andrzej Duda poinformował o wydaniu postanowienia o zastosowaniu prawa łaski wobec Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Obaj politycy tego samego dnia opuścili zakłady karne.

Chcemy w sposób zaplanowany, bardzo precyzyjny pojawić się w Sejmie - oświadczył w czwartek rozmowie z portalem wpolsce.pl Mariusz Kamiński. Na pewno się pojawimy, panie Hołownia, w najbliższych dniach, ale na naszych warunkach, nie na warunkach pana - dodał. My nie jesteśmy byłymi posłami, mamy legitymacje poselskie, mamy orzeczenie Sądu Najwyższego, PKW nie wygasiła naszych mandatów - powiedział były szef resortu spraw wewnętrznych i administracji. Ocenił, że "w sposób nielegalnych usiłuje się pozbawić posłów możliwości wykonywania mandatów".