Sąd Najwyższy nie ma prawa ingerować w powołania sędziów i nie jest uprawniony do oceny działań prezydenta w tym zakresie: powołania sędziów są bowiem wyłączną kompetencją głowy państwa - orzekł Trybunał Konstytucyjny, rozstrzygając spór kompetencyjny, do jakiego dojść miało - według marszałek Sejmu Elżbiety Witek - między Sądem Najwyższym a Sejmem i prezydentem.

Postanowienie Trybunału jest konsekwencją wniosku skierowanego do TK przez marszałek Sejmu Elżbietę Witek 22 stycznia.

Dzień później zaplanowane było posiedzenie trzech tzw. "starych" izb Sądu Najwyższego - Cywilnej, Karnej i Pracy - które stwierdziły wówczas w uchwale m.in., że sędziowie powołani na wniosek nowej Krajowej Rady Sądownictwa nie powinni od tego dnia orzekać, a wszystkie decyzje wydane z ich udziałem po 23 stycznia 2020 będą skażone wadą - mogą więc być kwestionowane.

Wniosek Elżbiety Witek do TK był próbą zablokowania posiedzenia trzech izb SN, na którym ta uchwała została podjęta.

We wniosku do Trybunału Elżbieta Witek pisała m.in.: "W ocenie marszałka Sejmu Sąd Najwyższy zmierza do wydania abstrakcyjnej uchwały, pozwalającej ingerować władzy sądowniczej w kompetencje Prezydenta, a to daje podstawy do przyjęcia, że między tymi organami wystąpił spór kompetencyjny".

Trybunał niejednomyślny

Teraz Trybunał Konstytucyjny orzekł, że Sąd Najwyższy, "również w związku z orzeczeniem sądu międzynarodowego, nie ma kompetencji do dokonywania prawotwórczej wykładni przepisów prawa prowadzącej do zmiany stanu normatywnego w sferze ustroju i organizacji wymiaru sprawiedliwości, dokonywanej w drodze uchwały".

Jak podkreślił Trybunał: dokonywanie tych zmian należy do wyłącznej kompetencji ustawodawcy.

W kwestii sporu kompetencyjnego pomiędzy Sądem Najwyższym a prezydentem Trybunał zdecydował natomiast, że powoływanie sędziego jest wyłączną kompetencją prezydenta, "którą wykonuje on osobiście, definitywnie, bez udziału i ingerencji SN".

TK wskazał także, że konstytucja nie przewiduje dla Sądu Najwyższego kompetencji do sprawowania nadzoru nad powoływaniem sędziów przez prezydenta.

Wyrok wydany został większością głosów pełnego składu TK, któremu przewodniczyła prezes TK Julia Przyłębska.

Postanowienie nie zapadło jednogłośnie. Zdania odrębne zgłosiło 5 sędziów: Leon Kieres, Mariusz Muszyński, Piotr Pszczółkowski, Jakub Stelina i Jarosław Wyrembak.