Wojna to ostateczność, ale inspekcje rozbrojeniowe nie mogą ciągnąć się w nieskończoność - napisali dyplomaci Unii Europejskiej w deklaracji przyjętej po zakończeniu specjalnego szczytu w sprawie Iraku.

Dokument jest kompromisem między zwolennikami twardej polityki wobec Bagdadu na czele z Wielką Brytanią, a krajami, opowiadającymi się za kontynuowaniem inspekcji, czyli Francją i Niemcami.

Przywódcy unijni porozumieli się jednak głównie w sprawach mniej kontrowersyjnych. Nie ustalili terminu i warunków użycia siły wobec Iraku. W deklaracji szefowie państw i rządów UE nie wykluczają rozwiązań wojskowych, chociaż nie mówią tego wprost. Chodziło o takie złagodzenie tego sformułowania, aby było do przyjęcia przez Niemcy, które są obecnie nastawione najbardziej pacyfistyczne ze wszystkich krajów Unii.

Wojna nie jest nie do uniknięcia. Użycie siły musi być ostatecznością - brzmią zapisy wspólnej deklaracji. Zaznaczono również, że inspekcje rozbrojeniowe nie mogą przeciągać się w nieskończoność przy braku pełnej współpracy ze strony Iraku. Bagdad nie może stwarzać sobie iluzji - ostrzegają przywódcy Piętnastki.

Może nie jest to porozumienie zbyt ambitne, ale to jednak sukces, zwłaszcza, że jeszcze tydzień temu niektórzy komentatorzy zapowiadali, że szczyt zakończy się klęską i uwidoczni tylko podziały w Piętnastce. Nic takiego nie nastąpiło, a Unia Europejska pokazała, że potrafi przemówić jednym głosem.

07:20