Współpraca z panem premierem Kosiniakiem-Kamyszem jest propaństwowa - mówił w wywiadzie dla Telewizji Republika prezydent Karol Nawrocki. Z dystansem odniósł się natomiast do szefa MSZ Radosława Sikorskiego. "Przyjdzie czas, kiedy zaproszę pana wicepremiera, szefa MSZ Radosława Sikorskiego i wyłożę mu moją deklarację i mapę, jak powinniśmy działać z dobrem dla Polski" - podkreślił Nawrocki, odnosząc się nominacji ambasadorskich m.in. w USA.

  • Prezydent Karol Nawrocki po spotkaniu z Donaldem Trumpem skrytykował brak polskiego ambasadora w USA.
  • Nawrocki podkreślił, że brak ambasadora jest szkodliwy dla Polski i relacji polsko-amerykańskich.
  • Zapowiedział rozmowy z ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim w sprawie obsady ambasady.
  • Pozytywnie ocenił współpracę z MON i premierem Kosiniakiem-Kamyszem, podkreślając jej propaństwowy charakter.

"To nie służy państwu polskiemu"

W wywiadzie dla Telewizji Republika - po środowym spotkaniu z prezydentem USA Donaldem Trumpem - dziennikarz zwrócił uwagę na brak polskiego ambasadora w USA.

Prezydent Karol Nawrocki ocenił, że nie jest to dobre dla Polski. Widzimy, że moja wizyta jest przygotowywana bez polskiego ambasadora, a nawet bez polskiego kierownika placówki. To z całą pewnością nie służy państwu polskiemu - stwierdził prezydent. Dodał, że podczas spotkania z Trumpem "poradziliśmy sobie bez kierownika placówki, ale byłoby lepiej, żeby był ambasador, który będzie pilnował polskich spraw w Waszyngtonie każdego dnia".

"Wyłożę panu ministrowi moją jasną deklarację"

Przyjdzie czas, kiedy zaproszę pana wicepremiera, ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego i wyłożę panu ministrowi moją jasną deklarację i mapę drogową, jak powinniśmy działać z dobrem dla Polski. Sytuacja, w której nie mamy w Polsce swojego ambasadora w Stanach Zjednoczonych jest po prostu szkodliwa dla Polski i relacji polsko-amerykańskich - podkreślił prezydent.

Zdaniem Nawrockiego, to naturalne w odniesieniu do konstytucji i rygorów współpracy politycznej, że w państwach, w których rządzi prezydent czy król, to prezydent Polski powinien mieć najważniejsze zdanie w kwestii obsadzenia stanowisk ambasadorskich. Według niego, takie porozumienie powoli się zbliża. Nawrocki wyraził nadzieję na rozwiązanie tej sprawy w dialogu z rządem.

"Współpraca z premierem Kosiniakiem-Kamyszem jest propaństwowa"

Z drugiej strony prezydent podkreślił, że dobrze układa mu się współpraca z Ministerstwem Obrony Narodowej.

To jest zupełnie inna współpraca, (...), bo rzeczywiście współpraca z panem premierem Kosiniakiem-Kamyszem jest propaństwowa, jest współpracą odnoszącą się do działań, do wręczania kolejnych nominacji oficerskich, nominacji generalskich, do wymiany informacji. Przed momentem otrzymaliśmy także informacje w odniesieniu do przekroczenia polskiej granicy powietrznej przez obiekty, więc tutaj współpraca z Biurem Bezpieczeństwa Narodowego i ze mną jako z prezydentem Polski zachowuje rygor państwowy - ocenił Nawrocki.

Bogdan Klich nie witał prezydenta na lotnisku

W środę szef MSZ Radosław Sikorski przekazał, że kierujący polską ambasadą w Waszyngtonie w randze charge d'affaires Bogdan Klich nie pojawił się na lotnisku podczas powitania prezydenta Karola Nawrockiego w Stanach Zjednoczonych na życzenie doradcy prezydenta.

Nominacja Klicha na ambasadora nie zyskała akceptacji prezydenta Andrzeja Dudy, a Karol Nawrocki deklarował wielokrotnie, że popiera główne kierunki polityki zagranicznej poprzednika i krytykował rząd za niektóre nominacje ambasadorskie, w tym Klicha.

Kosiniak-Kamysz o prezydencie: Wyciągam rękę do współpracy

O relacje z prezydentem Nawrockim był z kolei pytany przez "Rzeczpospolitą" wicepremier Kosiniak-Kamysz. Minister obrony narodowej wyjaśnił, że z prezydentem poznali się tak naprawdę w momencie, kiedy Nawrocki obejmował urząd.

Ja wyciągam rękę do współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa. Uważam, że to jest strategiczne partnerstwo pomiędzy różnymi ośrodkami władzy dla Polski. Nie wolno tego zniszczyć. Udało mi się to wypracować z prezydentem Andrzejem Dudą. Musi to się udać również teraz, bo to jest racja stanu. Tu nie chodzi o politykę, tylko o patriotyzm. Możemy się różnić i różnimy się w wielu sprawach, bo nie popieram polityki liberum veto przyjętej przez prezydenta. Jednak w sprawach bezpieczeństwa na razie ta współpraca układa się dobrze - zaznaczył szef MON.

Dopytywany, czy według niego Nawrocki ma wyczucie polskiej racji stanu ocenia, że w zakresie bezpieczeństwa - tak. To jest jednak ewidentne, gdzie jest wróg, a gdzie jest sprzymierzeniec i na kogo możemy liczyć. Co trzeba robić tu, w Polsce: transformacja, modernizacja, zwiększenie wydatków, budowa silnego społeczeństwa, ale też siła sojuszy - wymienił.