Nie wiemy gdzie może znajdować się Saddam Husajn - powiedział dowódca operacji zbrojnej w Iraku, amerykański gen. Tommy Franks. Na pierwszej swojej konferencji prasowej od czasu rozpoczęcia wojny oznajmił również: To my dyktujemy warunki na polu bitwy.

To będzie kampania niepodobna do żadnej innej w historii. Kampania, której charakterystycznymi cechami będą szok, zaskoczenie, elastyczność, wykorzystanie amunicji do precyzyjnych ataków na skalę dotychczas niestosowaną oraz użycie przeważającej siły - mówił Franks.

Franks poinformował również, że siły sojusznicze wzięły już do niewoli wielu Irackich żołnierzy, inni sami się poddali: Z najnowszych danych, które otrzymałem wynika, że w rękach sił sojuszniczych znajduje się już od tysiąca do dwóch tysięcy jeńców wojennych. Mamy też informacje o tym, że tysiące innych irackich żołnierzy złożyło już broń.

Franks przyznał, że cały czas prowadzone są też zakulisowe rozmowy z dowódcami irackich oddziałów i władzami cywilnymi. Te kontakty będą kontynuowane w ciągu najbliższych godzin i dni - dodał generał.

Podczas konferencji Franks powtórzył słowa amerykańskiego sekretarza obrony Donalda Rumsfelda, podkreślając, że głównym celem operacji jest odsunięcie od władzy prezydenta Saddama Husajna oraz wyeliminowanie jego arsenałów broni masowego rażenia.

Foto: RMF z Sky News

05:40