NASA na prawie dwa tygodnie straciła kontakt z sondą Voyager 2. Sygnał ze statku urwał się 21 lipca, a dopiero 1 sierpnia naukowcom udało się odebrać komunikat sprzętu lecącego przez otchłań kosmosu. O wpadce badaczy zadecydował błąd ludzki.

Korzystając z wielu anten, sieć Deep Space Network (DSN) NASA była w stanie wykryć sygnał nośny z sondy Voyager 2. Sygnał nośny jest tym, czego statek kosmiczny używa do wysyłania danych z powrotem na Ziemię. Sygnał jest zbyt słaby, aby można było wyodrębnić dane, ale wykrycie potwierdza, że statek kosmiczny nadal działa - przekazano w komunikacie na stronie NASA, a badacze kosmosu odetchnęli z ulgą. 

Przez wiele dni los Voyagera 2 był nieznany. Maszyna nie odbierała sygnałów z Ziemi, a przesyłane przez nią komunikaty nie docierały do centrum agencji kosmicznej.

Naukowcom udało się ustalić, że statek znajduje się na zaplanowanej trajektorii. Obecnie statek nie przyjmuje poleceń z Ziemi. To dlatego, że antena sondy nie jest skierowana na naszą planetę. Badacze chcą użyć teraz specjalnego sprzętu, którym przekażą Voyagerowi 2 instrukcję, by ten przekierował swoją główną antenę. Jeśli operacja się jednak nie powiedzie, naukowcy będą musieli czekać na reset systemu, który nastąpi dopiero w październiku, ale przywróci właściwą pozycję antenie.

Zadecydował błąd człowieka

Inżynierowie ostatni zestaw poleceń wysłali do sondy 21 lipca. To rutynowe działanie, tym razem jednak gdzieś nastąpić musiała pomyłka. Jeden z komunikatów okazał się błędny. Komenda, którą przyjął Voyager 2 spowodowała, że sonda odchyliła antenę o 2 stopnie.

Sieć Deep Space odebrała nośny sygnał sondy podczas regularnego skanowania nieba. "To trochę jak usłyszenie bicia serca" - przekazało NASA, której pracownicy nie ukrywali ulgi, że statek kosmiczny nadal nadaje.

Voyager 2 to bezzałogowy statek kosmiczny. Jego start w 1977 roku zbiegł się z korzystnym ułożeniem planet. Sonda odwiedziła Jowisza, Saturna, Urana i Neptuna. Ale Voyager 2 nie poprzestaje tylko na planetach Układu Słonecznego. W listopadzie 2018 roku statek znalazł się w przestrzeni międzygwiezdnej. 

Szacuje się, że zasilanie sondy pozwoli jej funkcjonować do 2025 roku.