Brak odpowiednich zabezpieczeń wału Kanału Raduni był prawdopodobnie przyczyną zalania części Gdańska w lipcu ubiegłego roku - twierdzą specjaliści z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Warszawie. Śledztwo w tej sprawie prowadzi gdańska prokuratura.

Przypomnijmy: w wyniku obfitych opadów deszczu woda przelała się przez wał Kanału Raduni. Zalanych zostało kilka dzielnic Gdańska. Straty oszacowane zostały na 220 milionów złotych. Według ekspertów, na prawej stronie wału powinny być wykonane specjalnie zabezpieczenia. Ponieważ ich nie było, woda wchodząc do kanału uderzała w wał i go rozbiła. Ekspertyza ta zaprzecza ustaleniom specjalnej komisji, którą powołał Pomorski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego tuż po powodzi. Komisja uznała, że to obfity deszcz był powodem zalania części Gdańska, a stan wałów w obliczu potężnej ulewy nie miał znaczenia.

foto archiwum RMF

23:00