Po wielu miesiącach oczekiwań Amerykanie od dzisiaj mogą oglądać filmową wersje powieści J.R.R. Tolkienia pod tytułem "Władca pierścieni ". O tym czy pierwsze dni na ekranie będą sukcesem okaże się już wkrótce.

Opinie o dziele Petera Jacksona są raczej pozytywne, choć jak donosi nasz korespondent, z seansu na którym był wyszło kilka osób. Na razie wiadomo, że poziom przedsprzedaży biletów był prawie taki sam jak na Harry’ego Pottera. Trudno uniknąć porównań z tamtym filmem, choć krytycy podkreślają, że przeniesienie na ekran prozy Tolkiena było znacznie trudniejsze, biorąc pod uwagę kultowy charakter powieści dla kilku już pokoleń czytelników. Recenzje podkreślają wierność powieści i jednocześnie na tyle przystępne poprowadzenie akcji, by widzowie, którzy Tolkiena nie czytali mogli pojąć o co chodzi. Z resztą dokładnie takie było zamierzenie filmowców. Krajobrazy są piękne, efekty specjalne – precyzyjne, muzyka – efektowna. Całość przypomina nieco gwiezdne wojny, choć może dla nieco starszego widza. Wielbiciele Tolkiena chyba tę wizję zaakceptują. Czy sceptycy dadzą się przekonać, to już inna sprawa. Akcja pierwszej części urywa się. Ciekawe, czy przez rok oczekiwania na drugą część, ci którzy nie czytali sięgną po powieść.

22:30