W drugiej połowie tego roku na platformie Netflix pojawi się "Znachor". To nowa adaptacja słynnej powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza, którą przed laty przeniósł na ekran Jerzy Hoffman.

Reżyserem "Znachora" jest Michał Gazda, który ma na swoim koncie takie seriale jak "Odwróceni", "Odwróceni. Ojcowie i córki" oraz "Zachowaj spokój". To dla niego pełnometrażowy debiut. 

Autorami scenariusza są Marcin Baczyński i Mariusz Kuczewski. Za zdjęcia odpowiada Tomasz Augustynek.

Powieść Dołęgi-Mostowicza i jej ekranizacja sprzed 40 lat jest - bez żadnej przesady - legendą polskiej pop-kultury. I teraz my - dzięki Netflix - mieliśmy okazję zmierzyć się z tą legendą. Co było niewątpliwie wielkim reżyserskim przywilejem, ale też - nie ukrywajmy - twórczą obawą. Igraliśmy przecież z narodowym wzorcem melodramatu - podkreśla Michał Gazda. 

Lichota: Jestem z pokolenia, które wyrosło na historii Wilczura

W "Znachorze" Jerzego Hoffmana prof. Rafała Wilczura - szanowanego chirurga, który nagle traci pamięć - grał Jerzy Bińczycki. Tym razem w tę postać wcielił się Leszek Lichota. 

Jestem z pokolenia, które wyrosło na historii profesora Wilczura. Bardzo się cieszę, że mogłem wcielić się w tak istotną postać dla polskiej kultury - mówi aktor znany m.in. z "Watahy". Filmy kostiumowe są zawsze wyzwaniem, ale myślę, że reżyser i cała ekipa wspaniale odzwierciedlili estetykę lat 20. i 30. ubiegłego wieku. Świata, w którym liczył się honor, etos pracy, empatia i romantyczna miłość - opisuje. 

W postać córki Wilczura - Marysi, granej w filmie Hoffmana przez Annę Dymną, wcieli się w nowej wersji "Znachora" Maria Kowalska - to jej debiut w pierwszoplanowej roli w filmie. Hrabiego Czyńskiego zagra Ignacy Liss - u Hoffmana był nim Tomasz Stockinger. 

W obsadzie filmu są też m.in. Mirosław Haniszewski, Mikołaj Grabowski, Izabela Kuna, Paweł Tomaszewski, Małgorzata Mikołajczak i Łukasz Szczepanowski. 

W kultowej ekranizacji "Znachora" w reż. Jerzego Hoffmana grali też m.in. Piotr Fronczewski, Artur Barciś, Jerzy Trela i Bożena Dykiel. 

Film Hoffmana mimo upływu lat cieszy się nadal dużą popularnością i często jest powtarzany przez różne telewizje.