W środę do księgarń trafi autobiografia Danuty Wałęsy "Marzenia i tajemnice". "Pan Bóg postawił mnie w dobrym miejscu i w dobrym czasie. Ta książka jest napisana życiem" - mówi żona byłego prezydenta. Dodaje, że głównym motywem spisania wspomnień była chęć powrotu do przedstawianych wydarzeń.

Sama dla siebie chciałam na nowo przeżyć to, co było w tamtym czasie. Dojrzałam do tego. Wzruszałam się wspominając - opowiada była Pierwsza Dama. Z książki "Marzenia i tajemnice" wyłania się obraz kobiety, która w pewnym momencie zorientowała się, że dla męża rodzina przestała być najważniejsza, że musi radzić sobie sama.

Danuta Wałęsa opisuje też role, które od początku podzielili między sobą Wałęsowie - ona zajmuje się domem i dziećmi, on zarabia pieniądze. Przez całe życie byłam przeznaczona do wykonywania zadań trudnych i niewygodnych - pisze żona byłego prezydenta, która ma odrobinę żalu do męża, że w przełomowych dla życia rodziny chwilach musiała radzić sobie sama z rosnącą gromadką dzieci.

Na pytanie, czy trudno jest być żoną legendy, odpowiada wymijająco: Każda kobieta ma swoje problemy, różni są mężczyźni, czy są, czy nie są legendą. Bywało, że czułam się samotna, ale kochając swojego męża chciałam mu stworzyć warunki, żeby on mógł działać w tej polityce. Mam z tego satysfakcję, tylko, że niestety mężczyźni mają to do siebie, że jak już się zapędzą w jednym kierunku, zapominają rozglądać się na boki.