Dwie czarne skrzynki airbusa armeńskich linii lotniczych Armavia, który wczoraj runął do Morza Czarnego niedaleko Soczi zostały już zlokalizowane. W katastrofie samolotu zginęło 113 osób.

Szczątki maszyny znajdują się na głębokości prawie siedmiuset metrów.

Airbus A 320 leciał z Erewania do rosyjskiego Soczi. Z powodu złej pogody pilot samolotu postanowił zawrócić do Erewania, obawiając się lądowania niedaleko Soczi, ale po informacjach z wieży kontrolnej lotniska zmienił decyzję. Wtedy maszyna zniknęła z ekranów radarów.

Śledztwo w sprawie naruszenia procedur lotniczych - w związku z katastrofą armeńskiego samolotu - wszczęła prokuratura rosyjska. W badaniu przyczyn katastrofy weźmie też udział grupa specjalistów konsorcjum Airbus. Wiadomo, że samolot wyprodukowany w 1995 roku był w dobrym stanie technicznym i przed miesiącem przeszedł remont. W barwach Armavii latał od 2004 roku.