Prawie 20 tys. osób uczestniczyło w Wielki Piątek w drodze krzyżowej w rzymskim Koloseum. Przewodniczył jej - jako delegat papieża Franciszka - wikariusz Rzymu kardynał Baldassare Reina. Nieobecny z powodu rekonwalescencji po chorobie papież napisał rozważania, odczytywane przy kolejnych stacjach. Ojciec Święty wyraził myśl, że świat jest "rozbity" z powodu niszczenia braterstwa oraz ekonomii, która "zabija". Drewniany krzyż nieśli m.in. migranci.
To była druga z rzędu droga krzyżowa bez Franciszka. W zeszłym roku jego nieobecność Watykan wytłumaczył tym, że musi chronić zdrowie przed innymi wydarzeniami Wielkiego Tygodnia. Teraz zaś papież odzyskuje siły po ponad 5 tygodniach pobytu w szpitalu z powodu ciężkiego zapalenia płuc.
Krzyż przy 14 stacjach Via Crucis nieśli kardynał Reina, młodzież, rodziny, przedstawiciele Caritas, zakonnicy, nauczyciele, osoby z niepełnosprawnościami, wolontariusze Roku Świętego, migranci, pracownicy służby zdrowia.
Papież w rozważaniach opisał z bólem kondycję świata, który "wszystko kalkuluje", a "bezinteresowność ma wysoką cenę". Przestrzegał też przed "osądami, które zabijają".
Zaznaczył w modlitwie: "Kiedy stoi przede mną osoba osądzana, Jezu, otwórz moje serce. Kiedy moje pewniki są uprzedzeniami, Jezu, otwórz moje serce".
Franciszek zauważył, że ludzie unikają odpowiedzialności, zaś "egoizm ciąży bardziej niż krzyż". "Bardziej ciąży obojętność niż dzielenie się" - odnotował.
"Mówią nam budowniczowie wieży Babel, że nie można się mylić, a kto upadnie, ten jest zgubiony" - napisał następnie.
Według papieża jest to "plac budowy piekła". Przeciwstawił go "Bożej ekonomii", która "nie zabija, nie odrzuca, nie miażdży; jest pokorna, wierna ziemi". Upomniał się o "tych, którzy utknęli na granicach i mają poczucie, że to koniec ich drogi".
Franciszek napisał: "Zbudowaliśmy świat kalkulacji i algorytmów, chłodnej logiki i bezlitosnych interesów".
"Zwrócenie się ku Tobie, który upadasz i podnosisz się, jest zmianą kursu i zmianą kroku. To nawrócenie, które przywraca radość i sprowadza nas do domu" - podkreślił. Dodał: "Nasze poranione współistnienie w tym rozbitym świecie, potrzebuje łez szczerych, a nie łez wymuszonych okolicznościami". W przeciwnym razie - ostrzegł - "niczego nie tworzymy, a potem wszystko się wali". "Natomiast wiara przenosi góry" - zaznaczył.
W Koloseum zabrzmiały słowa: "Jesteśmy gliną w Twoich rękach, kiedy rzeczy wydają się niemożliwe do zmiany, kiedy nie widać końca konfliktów, kiedy technologia łudzi nas wszechmocą".
W rozważaniach znalazły się słowa modlitwy: "Napełniłeś historię Kościoła świętymi kobietami. Jezu, obdarz nas sercem matczynym. Odrzuciłeś arogancję i dominację. Jezu, obdarz nas sercem matczynym".
"Jeśli Kościół jawi się Tobie dzisiaj jak rozdarta szata, naucz nas na nowo utkać nasze braterstwo, zbudowane na Twoim darze", "obdarz Kościół swój jednością i pokojem" - dodał Franciszek.
Przy stacji "Jezus przybity do krzyża" odczytano słowa: "Twój krzyż burzy mury, umarza długi, anuluje wyroki, ustanawia pojednanie".
Franciszek podkreślił również: "Naucz nas miłować, kiedy jesteśmy unieruchomieni przez przepisy lub niesprawiedliwe decyzje", "kiedy jesteśmy zwalczani przez tych, którzy nie chcą prawdy i sprawiedliwości". A cały świat, stwierdził, "szuka nowego początku".
Franciszek zawarł też modlitwę: "Niech zapanuje Twój pokój dla ziemi, powietrza i wody, dla sprawiedliwych i niesprawiedliwych, dla tych, którzy są niedostrzegani i pozbawieni głosu, którzy nie mają władzy ani pieniędzy".
Słowami świętego Franciszka z Asyżu papież wezwał: "Prośmy o dar nawrócenia serca".