Większość polskich turystów, którzy wczoraj rano mieli wypadek na Węgrzech, nadal jest w szpitalach. Tam przechodzą badania. Autokar, którym turyści wracali z Bułgarii, zjechał z autostrady do rowu. Jedna osoba zginęła. Sprawę wypadku wyjaśniają węgierscy śledczy.

Niewykluczone, że polscy turyści do kraju mogą wyjechać nawet jeszcze dziś. Ostateczna decyzja nadal nie zapadła. Osoby, które zdaniem lekarzy mogą już opuścić szpital, są przewożone do hotelu.

W gotowości cały czas jest autokar wysłany na miejsce zaraz po wypadku przez organizatora wyjazdu - biuro podróży z Bielska-Białej. Do czasu powrotu do kraju wszyscy turyści mają zapewniony hotel i wyżywienie.

Autokar z polskimi turystami w drogę powrotną do kraju ruszył z Bułgarii w sobotę po południu. W autobusie było dwóch kierowców. Obaj spędzili 10 dni razem z turystami. Na razie nie wiadomo, dlaczego wczoraj około 6 rano autokar zjechał z autostrady do rowu.

Opracowanie: