Gigantyczna afera we Włoszech. Kilkudziesięciu strażników miejskich, pracownicy trzydziestu miejskich ratuszów i dzielnicowi z różnych rejonów kraju przyłapani przy… rozregulowaniu sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniach. Cel przestępczego procederu? Wyższe wpływy z mandatów.

Mediolańska prokuratura ujawniła, że miejscy włodarze i strażnicy z wielu rejonów Wloch pomagali wygrywać przetargi na instalację sygnalizacji świetlnej firmie, która za pomocą specjalnego urządzenia maksymalnie skracała czas palenia się żółtego światła. W efekcie kierowcy częściej przejeżdżali na czerwonym świetle, a miasta zarabiały na mandatach.

W śledztwie aresztowano już cztery osoby. Wcześniej w kilku miastach odbyły się manifestacje kierowców, którzy protestowali przeciw niesprawiedliwym – ich zdaniem – mandatom. Teraz największa włoska organizacja obrony praw konsumentów radzi, by tysiące osób zażądały anulowania tych kar.