Polityczne pułapki, niewybredne słowa i obraźliwe uwagi - Ameryka szeroko komentuje to, co nad ranem czasu polskiego działo się w Izbie Reprezentantów. A chodzi o głosowanie nad rezolucją w sprawie jak najszybszego wycofania amerykańskich wojsk z Iraku.

Rezolucją zgłoszona przez Republikanów Busha z góry była skazana na przegraną. Demokraci, tak jak senator Robert Byrd, którzy dążyli do poważnej debaty i chcieli zobowiązać administrację do przedstawienia konkretnych propozycji strategii odwrotu z Iraku nie kryją oburzenia: Biały Dom stosuje wyjątkowo nieprzyjemną taktykę - atakować, atakować, atakować, ściemnić, zaciemnić, zamieszać i atakować. Amerykanie mają już dość tego godnego potępienia zachowania.

”The Washington Post” opisując burzliwą debatę w Izbie Reprezentantów zwraca uwagę, że emocje sięgnęły szczytu w momencie, gdy odznaczony weteran wojenny został określony mianem "tchórza" za sugerowanie wycofania amerykańskich wojsk z Iraku.

Gazeta szczegółowo opisuje też moment jak Demokraci musieli siłą powstrzymać jednego ze swych kolegów, który wytykając Republikanów palcem biegł wzdłuż rzędu krzeseł oskarżając partię Busha o wykorzystywanie wojny w Iraku do politycznych gierek.