USA zaostrzają ton wobec syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada. "Przejdzie on do historii jako brutalny tyran, który mordował własny naród" - oświadczył rzecznik Białego Domu Jay Carney. W tym samym czasie Rosja przedłożyła projekt rezolucji w sprawi przedłużenia misji ONZ w Syrii.

Carney wezwał wysokich rangą syryjskich polityków i wojskowych, by "zerwali z Asadem" i "stanęli po stronie narodu". Rzecznik Białego Domu powiedział, że USA wątpią w gotowość Asada do pokojowego zakończenia konfliktu i dotrzymania swych zobowiązań względem pokojowego planu wysłannika ONZ Kofiego Annana. Asad już dawno stracił wiarygodność - podkreślił Carney.

Tymczasem Rosja przedłożyła Radzie Bezpieczeństwa ONZ własny projekt rezolucji w sprawie przedłużenia misji w Syrii, której mandat wygasa 20 lipca. Rosyjski projekt zawiera także poparcie dla planu pokojowego zakończenia konfliktu w Syrii, przygotowanego przez wysłannika ONZ i Ligi Arabskiej Kofiego Annana. Ale - jak zauważa anonimowy dyplomata, na którego powołuje się agencja AP - nic nie wspomina o ewentualnych sankcjach wobec reżimu w Damaszku.

Według opozycyjnego Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, konflikt w Syrii kosztował już życie ponad 17 tysięcy ludzi. Do tej pory Rosja i Chiny, sojusznicy prezydenta Baszara el-Asada, wetowały w Radzie Bezpieczeństwa ONZ projekty rezolucji, potępiające reżim w Damaszku i domagające się ustąpienia Asada.