Tureccy strażacy walczą z pożarem, który wybuchł w środę późnym popołudniem w pobliżu kurortu Cesme w prowincji Izmir. W całym kraju w wyniku pożarów z ostatnich dni ewakuowano już ponad 50 tys. osób.
Telewizja NTV przekazała, że pożar w pobliżu kurortu Cesme pojawił się na terenach rolniczych. Z powodu silnego wiatru szybko rozprzestrzenił się na pobliski las i gaj oliwny.
Nie mamy kontroli nad pożarem - ostrzegł w nocy gubernator prowincji Izmir Suleyman Elban. Dodał, że ogień wybuchł najprawdopodobniej na linii energetycznej.
Zamknięto drogę pomiędzy Izmirem, trzecim największym miastem Turcji, a oddalonym o ok. 80 km kurortem Cesme nad Morzem Śródziemnym. Agencja AFP informuje, że ewakuowano najbardziej zagrożonych mieszkańców.
Oprócz strażaków i służb bezpieczeństwa cywilnego do walki z pożarem przyłączyły się liczne zespoły ochotników i organizacje poszukiwawczo-ratownicze.
Tureckie służby walczyły od piątku z ponad 300 pożarami w całym kraju. Część z nich nadal nie została ugaszona. Najbardziej narażone pozostają trzy prowincje: Izmir, Hatay i Manisa.
Rządowa agencja ds. sytuacji nadzwyczajnych i klęsk żywiołowych poinformowała, że z powodu pożarów ewakuowano już ponad 50 tys. osób.


