Według Donalda Trumpa, wykluczenie Rosji z grupy G8 było "wielkim błędem", który przyczynił się do wojny w Ukrainie. Prezydent USA podzielił się swoimi przemyśleniami podczas spotkania z premierem Kanady Markiem Carneyem, które odbyło się w kuluarach szczytu G7 w kanadyjskim Kananaskis.

  • Prezydent USA wziął udział w spotkaniu z premierem Kanady Markiem Carneyem, które odbyło się w kuluarach szczytu G7 w kanadyjskim Kananaskis.
  • Trump stwierdził, że gdyby Rosja nadal była w G8, nie byłoby dzisiaj wojny.
  • Amerykański lider zaznaczył także, że jest jedyną osobą, z którą chce rozmawiać przywódca Rosji Władimir Putin.
  • Donald Trump potwierdził także medialne doniesienia, że Iran za pośrednictwem państw arabskich, zasygnalizował chęć powrotu do stołu negocjacyjnego.
  • We wtorek ma odbyć się natomiast spotkanie Trumpa z Zełenskim.

Trump, znany ze swoich niekonwencjonalnych poglądów na politykę międzynarodową, ponownie podniósł kwestię wykluczenia Rosji z G8 po aneksji Krymu, co jego zdaniem było "wielkim błędem". To kiedyś było G8, ale Barack Obama i osoba zwana Trudeau nie chcieli, by Rosja tam była, co było błędem, bo myślę, że nie mielibyśmy teraz wojny, gdyby Rosja tu była - powiedział Trump, sugerując, że obecność Rosji w grupie mogłaby zapobiec eskalacji konfliktów.

Trump nie szczędził słów na temat relacji z prezydentem Rosji, Władimirem Putinem, twierdząc, że jest jedyną osobą, z którą Putin chce rozmawiać. Putin rozmawia ze mną. Nie rozmawia z nikim innym. Nie chce rozmawiać, ponieważ był bardzo obrażony, gdy został wyrzucony z G8, tak jak ja bym się obraził, tak jak ty byś się obraził, tak jak każdy by się obraził - dodał Trump, podkreślając osobiste urazy Putina jako czynnik wpływający na jego decyzje polityczne.

Trump otwarty na dialog z Chinami

Prezydent USA wyraził również swoje zainteresowanie włączeniem Chin do rozmów w ramach G7, sugerując, że "to nie jest zły pomysł".

Trump, znany z promowania polityki opartej na cłach i protekcjonizmie, podkreślił potrzebę dialogu z innymi mocarstwami. Należy mieć ludzi, z którymi można rozmawiać - stwierdził.

Iran gotowy do powrotu w negocjacjach

Prezydent USA, odnosząc się do informacji przekazanych przez "Wall Street Journal", potwierdził, że Iran, za pośrednictwem państw arabskich, zasygnalizował chęć powrotu do stołu negocjacyjnego, pod warunkiem, że Stany Zjednoczone nie będą wspierać izraelskich ataków na Iran.

Trump, komentując tę sytuację, wyraził opinię, że Irańczycy "powinni byli to zrobić wcześniej", podkreślając, że Teheran nie odnosi korzyści z trwającego konfliktu i powinien jak najszybciej podjąć rozmowy.

Muszą zawrzeć umowę. To jest bolesne dla obu stron, ale powiedziałbym, że Iran nie wygrywa tej wojny i powinni rozmawiać, powinni rozmawiać natychmiast, zanim będzie za późno - zaznaczył.

Mimo potwierdzenia chęci rozmów ze strony Iranu, Trump jednak nie zdradził szczegółów na temat ewentualnego udziału USA w izraelskich operacjach wojskowych. Podkreślił jednak długotrwałe wsparcie Ameryki dla Izraela. Robimy to od długiego czasu, mocno, i Izrael bardzo dobrze sobie teraz radzi - powiedział.

W kontekście zwiększonej aktywności wojskowej, Stany Zjednoczone wysłały do Europy około 30 powietrznych tankowców w celu wsparcia ewentualnych operacji wojskowych, a na Morze Śródziemne skierowano grupę uderzeniową lotniskowca USS Nimitz. Te działania świadczą o gotowości USA do interwencji, choć dotychczas Trump sprzeciwiał się bezpośredniemu zaangażowaniu w ofensywne działania Izraela przeciwko Iranowi.

Z kolei, według agencji Reutera, Iran zwrócił się do Kataru, Arabii Saudyjskiej i Omanu z prośbą o pośrednictwo w naciskach na Izrael, aby ten zgodził się na natychmiastowe zawieszenie broni. Mimo to, jak informuje "Wall Street Journal", arabscy pośrednicy nie zauważyli gotowości Iranu do nowych ustępstw w rozmowach nuklearnych. Co więcej, Teheran miał zagrozić przyspieszeniem swojego programu nuklearnego i rozszerzeniem zakresu wojny, jeśli nie pojawią się perspektywy na wznowienie dialogu ze Stanami Zjednoczonymi.

Spotkania na szczycie G7

Oprócz rozmów z premierem Kanady, prezydent Trump miał zaplanowane spotkania z innymi liderami światowymi, w tym z kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem oraz premierem Wielkiej Brytanii Keirem Starmerem.

We wtorek ma natomiast spotkać się z prezydentem Ukrainy, Wołodymyrem Zełenskim.