Samolot PLL LOT musiał zawrócić znad Tel Awiwu, ponieważ doszło tam do ataku - z Libanu wystrzelono trzy rakiety w kierunku Izraela. Maszyna została wycofana ze względów bezpieczeństwa - nie było zagrożenia dla pasażerów, nikt nie ucierpiał i wszyscy bezpiecznie wrócili do kraju.

Maszyna PLL LOT leciała do izraelskiego Tel Awiwu. Do ataku doszło tuż przed lądowaniem w Izraelu. Samolot zawrócił na lotnisko w Larnace na Cyprze, potem poleciał do Warszawy.

Ostrzał nie wyrządził żadnych szkód, ale w odpowiedzi izraelska armia rozpoczęła ostrzał artyleryjski libańskiego pogranicza.

Wcześniej zbrojne ramię organizacji palestyńskiej Hamas ostrzegło linie lotnicze, że zamierza dokonać ataku rakietowego ze Strefy Gazy na międzynarodowe lotnisko Ben Guriona pod Tel Awiwem, które jest głównym portem lotniczym Izraela.

Radykałowie ostrzegli przewoźników, aby tam nie latali.

Izraelskie lotnictwo w odwecie przeprowadziło 210 ataków na Strefę Gazy w ciągu ostatnich 24 godzin, w tym 50 w nocy z czwartku na piątek - poinformował rzecznik izraelskiej armii. Naloty były wymierzone w obiekty radykalnej palestyńskiej organizacji Hamas.

Wśród izraelskich celów znalazło się 81 miejsc wykorzystywanych do wystrzeliwania pocisków rakietowych, tunele, punkty kontroli i dowodzenia Hamasu oraz biura instytucji rządowych Hamasu - sprecyzował rzecznik.

Ze względu na eskalację konfliktu na Bliskim Wschodzie firma TUI Niemcy anuluje wszystkie wycieczki do Izraela aż do końca lipca - poinformował w oficjalnym komunikacie niemiecki oddział międzynarodowej agencji turystycznej. Ostrzeżenie dla podróżujących wydało także polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

(jad)