Prezydent USA Donald Trump powiedział w poniedziałek dziennikarce stacji ABC News Rachel Scott, która zapytała o publikację nagrania z ataku amerykańskich sił na łódź przemytników, że jest wstrętna.

Polityka, ekonomia, sport, pogoda, najnowsze informacje z Polski i świata - to wszystko znajdziesz na RMF24.pl. Bądź na bieżąco. 

Trump został zapytany, czy popiera publikację nagrania z ponownego ataku amerykańskich sił na łódź przemytników, na której byli rozbitkowie.

To, co (szef Pentagonu Pete Hegseth) zdecyduje, mi pasuje - dodał Trump. Zaprzeczył też, by mówił, że nie ma problemu z opublikowaniem nagrania z ataku i powtórzył, że dzięki ostrzelaniu jednej łodzi z narkotykami ratowane są życia 25 tys. Amerykanów.

Ta łódź była załadowana narkotykami. Widziałem nagranie. Próbowali odwrócić łódź tak, by znowu mogła płynąć. A my tego nie chcieliśmy, bo łódź była pełna narkotyków - dodał.

Gdy reporterka dopytywała go o publikację, zwrócił się do niej: Jesteś najbardziej wstrętną reporterką tutaj. Jesteś wstrętną, straszną, naprawdę straszną reporterką. I zawsze tak jest z tobą. Powiedziałem ci: cokolwiek Pete Hegseth będzie chciał zrobić, mi to pasuje.

Atak na łódź z rozbitkami

W ubiegłą środę podczas rozmowy z dziennikarzami Trump zapewnił, że poparłby opublikowanie nagrania z powtórnego ataku na łódź z rozbitkami. Nie wiem, co mają, ale z pewnością opublikujemy to, co mamy, bez problemu - zapewnił.

Dziennik "Washington Post" podał, że 2 września siły USA zabiły dwie osoby, które przeżyły ostrzał łodzi domniemanych przemytników narkotyków. Działanie takie miało być wykonanie na słowny rozkaz szefa Pentagonu, by "zabić ich wszystkich".

Członkowie Kongresu domagają się pełnej relacji z ataku na tle pojawiających się pytań o to, czy nie doszło do złamania prawa. W miniony czwartek admirał Frank "Mitch" Bradley poinformował członków Kongresu USA o szczegółach budzącego kontrowersje ataku i przekazał, że Hegseth nie wydał rozkazu, o którym doniosły media.