Premier Węgier Ferenc Gyurcsany przeprasza za to, że kłamał mówiąc o stanie gospodarki państwa. Podkreśla jednak, że zamierza kontynuować mało popularne reformy.

Szef rządu podkreśla, że zdaje sobie sprawę, że stracił zaufanie Węgrów i minie sporo czasu, zanim je odzyska. Gyurcsany wypowiadał się na otwartym dla dziennikarzy posiedzeniu rządu. To pierwsze publiczne przeprosiny węgierskiego premiera od czasu gdy ponad półtora tygodnia temu kłamstwa rządu wyszły na jaw i wywołały falę manifestacji.

A jeszcze trzy dni temu premier twierdził, że nie ma powodów, by przepraszać: Nie publikowaliśmy fałszywych danych. Ale nie mieliśmy dość odwagi i sprawności, by wyrwać się podczas kampanii wyborczej z podsycanej przez opozycję spirali kłamstw i obietnic - wyjaśnił szef węgierskiego rządu.

Być może Gyurcsany zmienił zdanie w związku ze zbliżającymi się wyborami samorządowymi – Węgrzy pójdą do urn już w niedzielę. Opozycyjna partia Fidesz uważa, że wybory powinny być swoistym referendum - jeśli Gyurcsany je przegra, powinien podać się do dymisji.