6 osób nie żyje, a około 14 zostało rannych - w tym sześć ciężko - w poniedziałek rano w strzelaninie przy wjeździe do Jerozolimy - poinformowało tamtejsze pogotowie ratunkowe. Był to atak terrorystyczny. "Dwóch sprawców zostało zastrzelonych na miejscu przez żołnierza i uzbrojonego cywila" - przekazała stacja Kanał 12. Najpierw informowano o 4 ofiarach śmiertelnych. Po południu "The Jerusalem Post" podał, powołując się na służby, że nie żyją jeszcze dwie.

Do strzelaniny, która była atakiem terrorystycznym, doszło w poniedziałek rano przy wjeździe do Jerozolimy. Co najmniej 15 osób jest rannych, a 6 nie żyje. Policja podawała, że zamknęła drogi dojazdowe, a "na miejsce zdarzenia zmierzają duże siły".

Reuters poinformował, że ratownicy medyczni, którzy przybyli na miejsce zdarzenia, znaleźli ofiary leżące na drodze i chodniku w pobliżu przystanku autobusowego.

"Sprawcy to Palestyńczycy, którzy przyjechali do Jerozolimy z okolic Ramallah na Zachodnim Brzegu Jordanu" - podał portal Times of Israel, powołując się na funkcjonariuszy służb. Dodano, że użyli pistoletu maszynowego chałupniczej produkcji. Taka broń powstaje w warsztatach na terytoriach palestyńskich i jest często używana w zamachach terrorystycznych.

Atak stanowczo potępił przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa

"Przemoc na Bliskim Wschodzie musi się skończyć. Potępiam z całą stanowczością atak terrorystyczny, który miał miejsce dzisiaj we Jerozolimie. Składam najszczersze kondolencje rodzinom ofiar i narodowi izraelskiemu. Tylko rozwiązanie polityczne może doprowadzić do trwałego pokoju w Izraelu i Palestynie" - napisał Costa.