30 st. C przekroczyła temperatura w ogarniętej wojną Strefie Gazy. Upały dramatycznie pogarszają kryzys humanitarny. Według ONZ w 93 proc. gospodarstw domowych brakuje wody. Kończy się też paliwo, by zasilać m.in. studnie. Nie działają instalacje sanitarne. Mieszkańcy skarżą się na plagę komarów i insektów. Zdjęcia, które są publikowane, przerażają.
- Strefa Gazy woła o pomoc – brak czystej wody i upały zmuszają mieszkańców do życia w ekstremalnych warunkach.
- 2,1 mln ludzi, w tym matka siódemki dzieci, której relację można znaleźć poniżej, szuka schronienia w ciasnych namiotach, gdzie muszą radzić sobie z gorącem, plagą komarów oraz insektów.
- Izrael wznowił po przerwie dostawy pomocy, ale brak paliwa blokuje działanie studni i stacji odsalania, przez co 60 proc. punktów z wodą pitną może wkrótce przestać działać.
- Wojna zniszczyła 89 proc. infrastruktury wodno-kanalizacyjnej.
- Kryzys zdrowotny pogłębia się – połowa szpitali działa w ograniczonym zakresie.
- Zdjęcia ukazujące jedynie niewielką skalę tej dramatycznej sytuacji znajdziesz poniżej.
Dzieci nie mogą spać, cały dzień płaczą, na zewnątrz upał jest nie do zniesienia, więc przebywamy w ciasnym namiocie - powiedziała agencji AP matka siódemki dzieci, która jak większość z 2,1 mln mieszkańców Strefy Gazy musiała uciekać ze swojego domu i mieszka w miasteczku namiotowym.
32-letnia Rida Abu Hadajed, jeśli ma wodę, to polewa nią dzieci, by je schłodzić, ale przyznaje, że coraz rzadziej udaje się ją zdobyć. By dać chociaż chwilową ulgę siódemce dzieci, wachluje je tacą, kawałkiem papieru lub czymkolwiek co znajdzie.
Nasza sytuacja jest tragiczna, a to dopiero początek lata - wyznał mąż kobiety Jusef Abu Hadajed.
W Strefie Gazy brakuje czystej wody, a jeżeli nawet udaje się ją zdobyć, wielu Palestyńczyków musi w tym celu pokonywać znaczne odległości, a później ją racjonować, co ogranicza możliwość umycia się czy schłodzenia.
Izrael pod międzynarodową presją wznowił 19 maja dostawy pomocy humanitarnej do Strefy Gazy po ponad 11 tygodniach całkowitej blokady. Na palestyńskie terytorium nadal nie dociera jednak paliwo potrzebne do zasilania studni i stacji odsalania wody morskiej.
"Działa zaledwie 40 proc. punktów dostarczających wodę zdatną do picia, które też przestaną pracować w przeciągu kilku tygodni, jeżeli Izrael nie przerwie trwającej od ponad 100 dni blokady dostaw paliwa" - napisał UNICEF w ogłoszonym 20 czerwca raporcie. "Dzieci zaczną umierać z pragnienia, a choroby będą się rozprzestrzeniać jeszcze szybciej" - ostrzegła organizacja.
"W trakcie wojny zniszczono lub uszkodzono 89 proc. wszystkich instalacji wodnych i kanalizacyjnych; 93 proc. gospodarstw domowych zmaga się z niedoborem wody" - wyliczono w opublikowanym w środę komunikacie Biura Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA).
Dodano, że obecnie 85 proc. zajmującej 365 km kwadratowych Strefy Gazy jest opanowane przez izraelskie wojska lub objęte wydanymi przez armię nakazami ewakuacji.
Organizacje pomocowe od dawna alarmują o tragicznych warunkach higienicznych panujących w nieposiadających wystarczającej infrastruktury miasteczkach namiotowych, do których spychani są Palestyńczycy.
W wojnie zniszczono też większość infrastruktury medycznej, częściowo działa tylko połowa szpitali i nieco ponad jedna trzecia przychodni. Ograniczony dostęp do wody, zniszczenie sieci kanalizacyjnej i infrastruktury medycznej sprzyjają rozwojowi i rozprzestrzenianiu chorób, a upał tylko pogarsza tę sytuację.
"Mieszkańcy Strefy Gazy muszą się też mierzyć z plagą komarów i innych insektów" - dodała agencja AP. Komary są nawet gorsze niż upał - powiedział Associated Press jeden z mieszkańców Strefy Gazy.
Wojna w Strefie Gazy trwa od 7 października 2023 roku, gdy w ataku Hamasu na południe Izraela zginęło około 1200 osób, a 251 porwano. Według kontrolowanej przez Hamas administracji izraelski odwet pochłonął już życie ponad 57 tys. Palestyńczyków, głównie cywilów. Strefa Gazy jest zrujnowana, panuje w niej kryzys humanitarny.


