Ponad 200 strażaków oraz 50 żołnierzy chorwackiej armii walczy z pożarami, jakie objęły tereny na południe od portowego miasta Szybenik. Żołnierze zostali włączeni do akcji po tym, gdy z powodu zmroku wycofano helikopter.

Nikt nie został poszkodowany, ale mieszkańców ponad 30 gospodarstw w jednej ze wsi pod Szybenikiem, trzeba było w trybie pilnym ewakuować - podał portal dnevnik.hr

Pastwą płomieni padły przede wszystkim lasy sosnowe, ale zagrożone są też liczne na tym obszarze farmy wiatrowe - podały chorwackie władze lokalne.

Położony w środkowej Dalmacji, nad ujściem rzeki Krka do Morza Adriatyckiego, 52-tysięczny Szybenik przyciąga rokrocznie rzesze turystów. Pożar w tym regionie może pociągnąć za sobą poważne straty dla całej chorwackiej branży turystycznej.

Reuters przypomina, że nie jest to pierwszy pożar w Chorwacji w czasie tych wakacji. 16 lipca ewakuowano 10 tys. uczestników festiwalu muzycznego na chorwackiej wyspie Pag w związku z pożarem, jaki wybuchł w pobliskim lesie. Nikt nie odniósł obrażeń w czasie tamtej akcji.

W festiwalu hip-hopowym "Fresh Island" - zorganizowanym na plaży Zrće - brali udział głównie młodzi turyści.

Z powody silnego wiatru i suszy ogień pod Szybenikiem, z jakim strażacy walczą od soboty, szybko się rozprzestrzenia. Do gaszenia tego pożaru początkowo używano specjalistycznego śmigłowca, ale trzeba go było wycofać w nocy.

Do akcji został włączony wtedy niewielki oddział chorwackiej armii. Na czas gaszenia pożaru zostały wyłączone dostawy energii elektrycznej w regionie i zablokowano lokalne drogi - podaje portal dnevnik.hr

Turystyka jest jednym z filarów chorwackiej gospodarki; w ubiegłym roku adriatyckie wybrzeże tego zamieszkanego przez 4,2 mln ludzi kraju odwiedziło ponad 19 mln turystów.