Ponad 80 osób mogło ponieść śmierć w związku z rekordowymi upałami w amerykańskim stanie Kalifornia. Większość ze zmarłych to osoby starsze, mieszkające między San Francisco a Los Angeles.

Kalifornię od trzech tygodni nękają upały, jakich nie odnotowano od 57 lat. Temperatura w wielu miejscach przekracza 40 stopni Celsjusza, a w minioną sobotę w zachodniej części Los Angeles termometry pokazały 48 stopni. Z powodu upałów płonie coraz więcej lasów. Tylko w środę w hrabstwie San Diego spłonęło 6,6 tys. hektarów.

Służby ostrzegają też przed możliwością uszkodzenia linii wysokiego napięcia, co mogłoby pozbawić energii elektrycznej południe Kalifornii i sąsiednie stany.