Około 50 tysięcy Palestyńczyków, głównie uczniów, stojąc w strugach deszczu utworzyło prawie 40-kilometrowy łańcuch. Protestowali w ten sposób przeciwko izraelskiej blokadzie Strefy Gazy. Uczniów dowożono na miejsce autobusami.

Tuż przed południem zgromadzona w Beit Hanun grupa manifestantów ruszyła w kierunku przejścia granicznego z Izraelem w Erezie. Wśród nich byli przedstawiciele radykalnego ugrupowania Hamas, od czerwca sprawującego kontrolę nad Strefą Gazy. Okolicę patrolowały izraelskie śmigłowce.

Izrael nie będzie interweniował w czasie demonstracji wewnątrz Strefy, ale wzmocni zabezpieczenie swego terytorium i będzie zapobiegał wszelkim próbom naruszenia granicy - brzmi wspólne oświadczenie izraelskich resortów spraw zagranicznych i obrony.

Manifestację Palestyńczyków zorganizował Ludowy Komitet przeciw Oblężeniu Strefy Gazy. Jego przewodniczący, bliski Hamasowi Dżamal Al-Chudari zadeklarował, że uczestnicy nie mają zamiaru zbliżać się do granicy, tak na południu, jak i na północy.

Chodzi tu o działania pacyfistyczne i cywilizowane, które pozwolą ludziom wyrazić swój sprzeciw wobec oblężenia i kary zbiorowej - powiedział dziennikarzom.

Izrael zablokował Strefę Gazy po tym, jak w czerwcu 2007 roku hamasowscy radykałowie przejęli władzę nad tym terytorium.