Cypr zmaga się z jednym z najtragiczniejszych pożarów lasów ostatnich lat. W regionie Limassol ogień pochłonął już życie dwóch osób, zniszczył domy i zmusił setki mieszkańców do opuszczenia swoich domostw. Wszystko to w trakcie rekordowych upałów, które nie ustępują. "W powietrzu unosił się popiół. Było ciężko oddychać. Ludzie ewakuowali się w większości na własną rękę" - mówiła w rozmowie z RMF FM mieszkająca na Cyprze Polka. W związku z pożarami polska ambasada na Cyprze wydała ostrzeżenie dla turystów z naszego kraju.
Pożar wybuchł w środę około południa w regionie winiarskim, na północ od miasta Limassol. Żywioł w błyskawicznym tempie ogarnął okoliczne lasy, docierając do terenów wiejskich.
W czwartek rano służby potwierdziły tragiczne wieści: dwie osoby zginęły uwięzione w spalonym samochodzie na drodze Monagri-Alassa. "Trwają wysiłki mające na celu identyfikację zmarłych" - informują władze.
Oprócz ofiar śmiertelnych, co najmniej 10 osób zostało rannych, z czego dwie są w stanie ciężkim.
Według wstępnych szacunków ogień doszczętnie strawił co najmniej 100 kilometrów kwadratowych terenu - to obszar porównywalny z powierzchnią dużego miasta. Najbardziej ucierpiały sie Souni-Zanatzia i Kyvides.
Domy zostały zniszczone - mówią mieszkańcy w rozmowie z lokalnymi mediami.
Wczoraj całe niebo było zasnute dymem. W powietrzu unosił się popiół. Było ciężko oddychać. Ludzie ewakuowali się w większości na własną rękę. Komunikowali się prywatnie, które wioski po prostu zostały zajęte - relacjonuje w rozmowie z RMF FM mieszkająca w Limassol Polka, pani Adriana.
Moi znajomi byli w gotowości (do ewakuacji - red.) przez całą noc, nie spali, wysyłali sobie nawzajem zdjęcia - dodaje.
Ewakuacje odbywały się w dramatycznych okolicznościach, a mieszkańcy musieli opuszczać swoje domy w pośpiechu, pozostawiając cały dobytek.
W sumie ewakuowano dwanaście wiosek, a także pola namiotowe i miejsca piknikowe. Ponad 100 osób znalazło schronienie w ośrodkach tymczasowych i jeszcze dziś mają zostać przeniesione do hoteli.
Ogień sparaliżował życie w regionie. Zniszczone zostały słupy i linie energetyczne, a przerwy w dostawie prądu dotknęły 15 miejscowości.
Zamknięto liczne drogi.
Strażacy, wspierani przez jednostki powietrzne, walczą z ogniem nieprzerwanie od środy.
Gaszenie pożaru utrudniają ekstremalne warunki pogodowe: silny wiatr oraz upały sięgające 44 stopni Celsjusza. To najgorętszy okres na Cyprze w tym roku.
Takie pożary nie zaczynają się same - mówią sfrustrowani mieszkańcy.
Władze przypominają, że każdy akt podpalenia jest surowo karany przez prawo cypryjskie.
W obliczu katastrofy Cypr zwrócił się o wsparcie do Unii Europejskiej. Hiszpania ma wysłać dwa samoloty jeszcze dziś. Wsparcie zadeklarowała także Jordania.
W związku z pożarami polska ambasada na Cyprze wydała ostrzeżenie dla turystów z naszego kraju. Ambasada odradza wycieczek w górskiej części Cypru, na północny wschód od Limassol.


