Co siódmy z ponad 530 byłych więźniów Guantanamo wraca do działalności terrorystycznej lub współpracuje z bojownikami - wynika niepublikowanego dotąd raportu Pentagonu. Wg "New York Timesa", autorzy raportu ustalili, że do terroryzmu wróciło 74 z grupy więźniów, przekazanych za granicę lub wypuszczonych na wolność, czyli niemal 14 proc.

Jak ocenia dziennik, ustalenia raportu mogą wzmocnić argumenty krytyków, którzy ostrzegali przed przeniesieniem za granicę lub uwolnieniem więźniów, co zapowiadał jeszcze w styczniu nowy prezydent USA Barack Obama. Obawy te są tym bardziej uzasadnione, że w środę amerykański Senat odmówił Obamie uchwalenia funduszy na koszty zamknięcia więzienia na Kubie, domagając się przedstawienia realnego planu ich przeniesienia gdzie indziej. Sam dokument ma być ujawniony wkrótce - powiedział rzecznik Pentagonu Bryan Whitman, dodając, że ustalenia są w dalszym ciągu

"badane".

Dwaj anonimowy przedstawiciele administracji twierdzą, że raport jest wstrzymywany przez pracowników Pentagonu, którzy nie chcą pogarszać sytuacji Białego Domu, gdy nawet Demokraci w Kongresie zaczynają zgłaszać zastrzeżenia do planów Obamy zamknięcia osławionego więzienia. Według "NYT", w sposób niezależny można potwierdzić, że zaledwie kilku więźniów z 29-osobowej grupy faktycznie zaangażowało się w działalność terrorystyczną od wyjścia z więzienia. Wielu natomiast opisano jako współpracujących z terrorystami lub uczestniczących w szkoleniach, przy czym nie podano żadnych więcej szczegółów.

Cytowani przez dziennik eksperci od terroryzmu twierdzą tymczasem, że 14-procentowy wskaźnik powrotu do działalności terrorystycznej jest znacznie niższy niż w przypadku zwykłych więźniów w USA, gdzie recydywy po trzech latach od wyjścia na wolność dopuszcza się nawet 68 proc. skazanych. Zwracają też uwagę, że Amerykanie mogą mieć "niższy poziom tolerancji na recydywę wśród dawnych więźniów Guantanamo", choć nie ma żadnych dowodów, by którykolwiek ze zwolnionych zaangażował się w przygotowywanie operacji terrorystycznych na skalę zamachów z 11 września 2001 roku.

Administracja Obamy rozważa wysłanie części więźniów z Guantanamo do krajów ich pochodzenia. Chodzi tu jednak na ogół o kraje arabskie. Zachodzi więc obawa, że albo w tamtejszych więzieniach mogą być poddawani torturom, albo ponownie podejmą działalność terrorystyczną, jeśli zostaną wypuszczeni na wolność. Część więźniów zamierza się wysłać do krajów europejskich. Jednak tylko niektóre państwa zgodziły się przyjąć pojedynczych więźniów.