W Stanach Zjednoczonych potwierdzono pierwszy w tym roku przypadek zakażenia człowieka tzw. śrubowcem - pasożytem, który zwykle atakuje bydło i inne zwierzęta. Zachorował mężczyzna z Maryland, który przyjechał do USA z Gwatemali.
Śrubowiec to gatunek muchy, której samice składają jaja w ranach zwierząt stałocieplnych. Larwy drążą tunele w żywym ciele, ostatecznie doprowadzając do śmierci żywiciela, jeśli nie zostaną poddane leczeniu.
Choć zakażenia u ludzi są niezwykle rzadkie, choroba stanowi poważne zagrożenie i wymaga natychmiastowego usunięcia larw.
Amerykańscy weterynarze ostrzegają, że pasożyt rozprzestrzenia się z Ameryki Środkowej coraz dalej na północ. Dla rolników i hodowców bydła to ogromne niebezpieczeństwo - inwazja może zabić stado w ciągu kilku tygodni i przynieść straty liczone w miliardach dolarów.
USA już wcześniej zakazały importu bydła z Meksyku i zapowiedziały budowę zakładów do hodowli sterylnych much, które mają pomóc w zwalczaniu szkodnika. Podobne programy prowadzi Meksyk.
Śrubowiec został wyeliminowany w Stanach Zjednoczonych ponad pół wieku temu, ale teraz znów powraca i staje się coraz większym problemem.
Beth Thompson, weterynarz z Dakoty Południowej, poinformowała agencję Reuters, że o przypadku w Maryland dowiedziała się w ubiegłym tygodniu od osoby bezpośrednio zaangażowanej w sprawę. Drugie źródło - cytowane anonimowo - potwierdziło, że 20 sierpnia dyrektor organizacji Beef Alliance wysłał wiadomości do przedstawicieli branży hodowlanej z informacją, iż amerykańskie Centra Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) potwierdziły zakażenie. Informację przekazał również urzędnik władz stanowych Maryland.
Eksperci ostrzegają, że ewentualna epidemia mogłaby mieć katastrofalne skutki gospodarcze. Tylko w Teksasie straty mogą sięgnąć 1,8 mld dolarów. Służby w USA planują więc masowe wypuszczanie sterylnych much - to sprawdzona metoda, dzięki której w latach 60. udało się wyeliminować śrubowca. Równolegle podobne projekty rozwija Meksyk. Obecnie jedyny w pełni działający ośrodek produkcji sterylnych owadów znajduje się w Panamie, ale nie jest w stanie zaspokoić rosnących potrzeb.
Służby federalne i stanowe zapewniają, że wprowadzono środki zapobiegawcze. Nie ujawniono jednak szczegółów dotyczących stanu pacjenta ani potencjalnego ryzyka kolejnych zakażeń.
Eksperci ostrzegają, że sam fakt potwierdzenia przypadku u człowieka w USA może wstrząsnąć rynkiem kontraktów terminowych na wołowinę i bydło. Ceny są już rekordowo wysokie z powodu ograniczonej podaży, a pogłowie bydła w Stanach jest najmniejsze od siedmiu dekad.


