Synoptycy ostrzegają Wietnam przed nadciągającym tajfunem Kajiki. Władze tego azjatyckiego kraju zarządziły ewakuację ponad 586 tysięcy osób zamieszkujących obszary najbardziej narażone na uderzenie sztormu.
Informacje o decyzji władz Wietnamu przekazała w niedzielę agencja Reutera.
Ewakuacja objęła mieszkańców trzech centralnych prowincji kraju. Będą oni przeniesieni do szkół i innych budynków publicznych przekształconych w tymczasowe ośrodki ewakuacyjne. Odwołano loty, a łodziom nakazano pozostanie na lądzie.
Władze obawiają się, że sztorm może być równie niszczycielski jak tajfun Yagi z września ubiegłego roku. Pochłonął on setki ofiar w całym regionie, w tym 300 w samym Wietnamie. W sumie spowodował wówczas szkody o wartości przekraczającej 3,3 mld dolarów.
Już w niedzielę rano prędkość wiatru przekraczała 165 km na godzinę i ma jeszcze wzrosnąć do 200 km, nim w poniedziałek tajfun dotrze do lądu.
"Opady deszczu mogą wynieść 400 mm, a w niektórych miejscach nawet 600 mm" - przekazał portal Vietnam News.
Przypomniał także, że poziom wody w rzekach w centrum kraju już osiągnął drugi i trzeci poziom alarmowy.
Synoptycy ostrzegli, że gwałtowne powodzie mogą wystąpić nawet w głębi lądu, z dala od centrum burzy, jeżeli obfite opady deszczu zaleją niżej położone obszary.
Większość tajfunów tworzy się od początku lipca do połowy grudnia. Według władz Wietnamu w ciągu pierwszych siedmiu miesięcy 2025 roku w wyniku klęsk żywiołowych zginęło lub zaginęło ponad 100 osób.


