Brunatny niedźwiedź Bruno, grasujący od dwóch miesięcy po Alpach na niemiecko-austriackim pograniczu, został zastrzelony przez myśliwych. To informacje telewizji ARD, powołującej się na bawarskie ministerstwo ochrony środowiska.

Władze Bawarii zezwoliły na odstrzał przedwczoraj - po dwóch tygodniach nieudanych prób pojmania Bruna żywcem. Misia tropiły specjalnie sprowadzone z Finlandii psy, ale wymykał się pogoni. Nie powiodły się też próby zwabienia go do zamaskowanej zapadni, ponieważ zwierzę nigdy nie pojawiało się dwa razy w tym samym miejscu.

Bruno, który nie okazywał strachu wobec ludzi, włamywał się do zagród, porywał owce, króliki i kozy. Ostatecznie władze uznały, że niedźwiedź może być groźny dla ludzi. Decyzji władz nie przeszkodziły nawet protesty miłośników zwierząt. Posłuchaj relacji Tomasza Lejmana: