Grigorij Iwanienko, mieszkaniec Petersburga, został skierowany przez sąd na przymusowe leczenie psychiatryczne po tym, jak publicznie ogłosił nagrodę za schwytanie prezydenta Władimira Putina. Sprawa wywołała szerokie kontrowersje i przypomniała o praktykach stosowanych za czasów Związku Radzieckiego.

Jak informuje Moscow Times, Grigorij Iwanienko w kwietniu ubiegłego roku zamieścił na tablicy informacyjnej lokalnej komisji wojskowej ogłoszenie, w którym wzywał do poszukiwania Władimira Putina. W zamian za pomoc w jego schwytaniu oferował nagrodę w wysokości 1 miliona rubli (około 46 tysięcy złotych).

Zamiast procesu karnego, sąd zdecydował o skierowaniu Iwanienki na przymusowe leczenie psychiatryczne. Decyzja ta wzbudziła liczne pytania o stan praw człowieka w Rosji i sposób traktowania osób wyrażających poglądy sprzeczne z linią władz. Przymusowe leczenie psychiatryczne wobec opozycjonistów to praktyka, która ma w Rosji długą i ponurą tradycję.

Powrót do sowieckich metod?

Eksperci oraz organizacje broniące praw człowieka zwracają uwagę, że przypadek Grigorija Iwanienki nie jest odosobniony. Według danych Centrum Praw Człowieka Memoriał, w ostatnich latach co najmniej 48 osób zostało skierowanych na przymusowe leczenie psychiatryczne w związku z działalnością o podłożu politycznym. Spośród nich 46 przebywało w zamkniętych zakładach psychiatrycznych, a dwóch było poddanych obserwacji ambulatoryjnej podczas odbywania kary więzienia.

Szczególnie niepokojące są przypadki, w których osoby te były skazywane na podstawie przepisów dotyczących cenzury, wprowadzonych po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Aż 13 osób z tej grupy zostało ukaranych właśnie na podstawie tych regulacji.

Przymusowe leczenie psychiatryczne w czasach Związku Radzieckiego było jedną z najczęściej stosowanych metod prześladowania dysydentów. Osoby niewygodne dla władzy trafiały do szpitali psychiatrycznych, często z diagnozą "schizofrenii bezobjawowej". Leczenie mogło trwać bezterminowo, a pacjenci byli pozbawieni możliwości obrony swoich praw w sądzie czy publicznego wyrażania swoich poglądów.

Skala tych represji była ogromna, choć do dziś nie wiadomo, ile dokładnie osób padło ich ofiarą. Komisja śledcza moskiewskich psychiatrów, która w połowie lat 90. XX wieku przeanalizowała dokumentację zaledwie pięciu więziennych szpitali psychiatrycznych, odnalazła około 2 tysięcy takich przypadków.