Prezydent Białorusi podpisał nowelizację kodeksu karnego, która przewiduje karę nawet dwóch lat więzienia dla tych, którzy będą krytykowali władzę. Czyżby to był koniec opozycji w tym kraju?

Nowe przepisy odbierają opozycji główne narzędzie walki i możliwość mówienia o tym, że sytuacja w kraju wymaga zmian. Ograniczają też kontakty z cudzoziemcami: Jak powiem panu, że na Białorusi nie ma demokracji to już jest dyskredytacja, albo przekazanie danych nieprawdziwych, bo władza może powiedzieć, że na Białorusi jest demokracja - powiedział reporterowi RMF Igor Lalkow Białoruskiego Frontu Narodowego.

Teraz właściwie za wszystkie wypowiedzi opozycjoniści mogą iść do więzienia – dodaje niezależny dziewkarz Paweł Nażejka: Nie zgadzasz się z tym co dzieje się w państwie, to mów o tym u siebie w domu, a nie na ulicy.

Przepisy wchodzą w życie za tydzień. Na Białorusi będzie wtedy obchodzony Dzień Czelisty. KGB już zapowiedziało pierwsze procesy.