Donald Trump zakończył trwającą od wtorku wizytę na Bliskim Wschodzie. Amerykański przywódca ma powody do zadowolenia. Udało mu się sfinalizować wielomiliardowe kontakty na broń, samoloty, a także inwestycję w technologię AI.
Ostatnim punktem wizyty amerykańskiego przywódcy było Abu Zabi.
Kończąc trwającą od wtorku wizytę w tej części świata, zapowiedział normalizację stosunków z Syrią. W planach ma też zawarcie porozumienia z Iranem.
Trump wraca do USA z tarczą. W trakcie podróży kontrowersyjnego polityka podpisano wielomiliardowe kontrakty na broń, samoloty, a także inwestycje w technologię AI.
Zanim odleciał do Waszyngtonu najważniejszy lokator Białego Domu spotkał się z prezydentem Zjednoczonych Emiratów Arabskich szejkiem Mohammedem bin Zajedem. Przywódcy rozmawiali się z liderami emirackiego biznesu.
Następnie odwiedzili kompleks międzyreligijny w Abu Zabi - mieszczą się w nim meczet, kościół i synagoga.
W trackie rozmowy z dziennikarzami, obecnymi na pokładzie Air Force One, prezydent USA przekazał, że Stany Zjednoczone przedstawiły Iranowi propozycję umowy nuklearnej.
Wspomniał, że "Teheran musi teraz działać szybko". Inaczej stanie się coś złego - ostrzegł.
Amerykańsko-irańskie porozumienie ma ograniczyć irański program nuklearny, w zamian USA oferują złagodzenie sankcji. Kwestią sporną pozostaje natomiast prawo Iranu do wzbogacania uranu. Teheran utrzymuje, że nie zamierza z tego rezygnować.