Nicejski system głosowania będzie obowiązywał do 2014 roku, potem zostanie wprowadzona zasada "podwójnej większości" i "system zabezpieczający" wpływ mniejszych krajów na decyzje UE. Takim kompromisem zakończył się szczyt w Brukseli.

Przywódcy 27 krajów Unii Europejskiej osiągnęli nad ranem porozumienie w sprawie mandatu do negocjacji nad przyszłym traktatem UE, mającym zastąpić odrzuconą konstytucję

europejską. Nowy traktat pod nazwą Traktat Reformujący ma zostać przyjęty przez Konferencję Międzyrządową do końca roku; zastąpi odrzuconą przez Francję i Holandię eurokonstytucję. Posłuchaj relacji Agnieszki Burzyńskiej i Katarzyny Szymańskiej-Borginon:

Polski postulat systemu pierwiastkowego popierały jedynie Czechy, zaś 25 krajów było przeciwko - przyznał Lech Kaczyński. System podwójnej większości zacznie działać za 10 lat. Do tej pory będzie funkcjonował bardziej korzystny system nicejski. To jest nasz podstawowy sukces - tłumaczył prezydent. Mamy system, który jest nieporównanie korzystniejszy nawet niż system pierwiastkowy - argumentował, odrzucając zarzuty o zbyt łatwą rezygnację z "pierwiastka".

Jednak w latach 2014-2017 system nicejski będzie obowiązywał tylko na „żądanie”. Od 2014 w życie wjedzie system podwójnej większości, ale przez trzy lata każdy kraj będzie mógł zgłosić wniosek o powtórzenie głosowania metodą z traktatu z Nicei, która jest o wiele bardziej korzystna dla Polski. Jeśli będzie mniejszość blokująca - decyzja nie zapadnie.

Od 2017 roku nie będzie już możliwości głosowania metodą nicejską, ale kraje będą mogły zastosować hamulec bezpieczeństwa przewidziany w tzw. kompromisie z Joaniny. Pozwala on na odwlekanie podejmowania decyzji w Radzie przez "rozsądny czas". Mechanizm będzie mógł być użyty, jeśli wystąpią o to kraje reprezentujące co najmniej 19 proc. ludności UE - tyle, ile dziś mają np. łącznie Polska i Francja. Eurokonstytucja zakładała pułap 26,25 proc.

Czy w takiej sytuacji wypada mówić o sukcesie, posłuchaj w relaacji naszych wysłanniczek: