Największe w Europie więzienie we Fleury-Merogis pod Paryżem stało się bastionem islamskich ekstremistów - alarmują francuskie media. To właśnie tam na proces czeka jeden ze sprawców paryskich zamachów Salah Abdeslam. Dyrekcja obawia się, że w zakładzie dojdzie do buntu muzułmańskich więźniów.

Największe w Europie więzienie we Fleury-Merogis pod Paryżem stało się bastionem islamskich ekstremistów - alarmują francuskie media. To właśnie tam na proces czeka jeden ze sprawców paryskich zamachów Salah Abdeslam. Dyrekcja obawia się, że w zakładzie dojdzie do buntu muzułmańskich więźniów.
Więzienie we Fleury-Merogis / YOAN VALAT /PAP/EPA

Kilkudziesięciu więzionych dotąd we Fleury-Merogis islamskich terrorystów zostało w trybie natychmiastowym rozesłanych do zakładów karnych w innych częściach kraju. Dyrekcja gigantycznego podparyskiego więzienia obawiała się bowiem religijnej rewolty na bezprecedensowa skalę. Muzułmańscy liderzy masowo „nawracali” innych przestępców na islam i przygotowywali krwawy bunt - według nieoficjalnych informacji mieli atakować strażników i podpalić cały zakład karny.

Salah Abdeslam nie brał udziału w tych przygotowaniach, bo został całkowicie odizolowany od innych więźniów. Wielu z nich uważa go za bohatera. Kiedy terrorysta został przywieziony do tego olbrzymiego zakładu karnego, powitały go oklaski wielu muzułmańskich przestępców. W tej chwili Abdeslam zajmuje we Fleury-Merogis w sumie cztery cele – jedna z nich została zmieniona w małą salę gimnastyczną.

(mpw)