Po Gerhardzie Schroederze kolej na Romano Prodiego. Dziennik „Kommersant” - podaje, że Prodi może usłyszeć propozycję objęcia stanowiska szefa spółki South Stream. Buduje ona gazociąg z Rosji na południe Europy. To odpowiednik North Stream - budującego gazociąg na dnie Bałtyku.

Człowiek tak mocno osadzony w strukturach europejskich jak Romano Prodi jest na wagę złota, a gra toczy się o potężną stawkę. Jeżeli Rosjanie zrealizują Północny i Południowy Gazociąg, będą mieli na najbliższych kilkadziesiąt lat zapewniony monopol na dostawy gazu dla Europy.

Putin nieraz wspominał o osobistych zasługach Prodiego dla Gazociągu Południowego, a Gazprom, podobnie jak Niemcom, zaoferuje Włochom spory udział w przedsięwzięciu wycenianym na kilkanaście miliardów dolarów. Teraz widać, dlaczego Rosjanie ostatnio „tańczą” wokół włoskich polityków, a Putin nie bez powodu obiecał Berlusconiemu pieniądze na ratowanie linii lotniczej Alitalia.