Po dwóch dniach głosowania w Czechach zakończyło się głosowanie w wyborach do Izby Poselskiej Parlamentu. Wstępne rezultaty wyborów parlamentarnych zostaną podane najprawdopodobniej w sobotę wieczorem. Oficjalna informacja o frekwencji zostanie udostępniona wcześniej.

Najważniejszą kwestią jest, które ugrupowania polityczne znajdą się w przyszłej Izbie Poselskiej. Progiem wyborczym dla partii i ruchów jest 5 procent, natomiast dla koalicji, składającej się z dwóch podmiotów, jest on wyższy i wynosi 8 proc. Dla tych, które składają się z trzech i więcej podmiotów - 11 proc.

Niezależnie od tego, kto wygra - przed Czechami i czeskimi politykami najprawdopodobniej długie tygodnie politycznych targów koalicyjnych. Żadna z partii nie ma raczej szans zdobyć połowy miejsc w Izbie Poselskiej i samodzielnie rządzić. Przedwyborcze sondaże dają prowadzenie obecnemu premierowi Andrejowi Babiszowi i jego partii Ano - choć wielu zwłaszcza młodych ludzi w Pradze  nie chce by dalej był premierem.

Z powodu korupcji, oczywiście. Moim zdaniem jest patologicznym kłamcą. Poza tym nie podoba mi się podejście do pandemii, to jak traktował lekarzy, i jak zajmował się tą sytuacją - powiedziała Kristina, mieszkanka Pragi w rozmowie z Pawłem Balinowskim.

Nie brak jednak ludzi, którzy uważają, że Babisz jest skuteczny.

Drugie miejsce w sondażach zajmowała tworzona przez trzy centroprawicowe ugrupowania koalicja SPOLU (Wspólnie), trzecie - koalicja liberalnej Partii Piratów i bliższego centrum ruchu STAN (Burmistrzowie i Niezależni).


Obie koalicje zadeklarowały, że o ile wyborcy pozwolą im mieć 101 posłów w 200-osobowej Izbie Poselskiej, będą chciały wspólnie utworzyć rząd. Istotny będzie też wynik Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej (CzSSD), która przez ostatnie cztery lata współtworzyła z ruchem Ano gabinet Andreja Babisza, a teraz oscyluje wokół progu wyborczego.


Swoich posłów powinni wprowadzić antyeuropejska partia Wolność i Demokracja Bezpośrednia (SPD) oraz komuniści.

Bezpośrednio po zamknięciu lokali zostanie podana frekwencja w wyborach. Po piątkowym głosowaniu oceniano, że nie będzie się ona różnić się od tej z 2017 roku, gdy wyniosła niespełna 60 proc. W piątek zagłosowało od 20 do 40 proc. uprawnionych. Były gminy z udziałem 50 proc., ale komentatorzy podkreślali  znaczną różnicę między poszczególnymi regionami.

Czechy są jedynym państwem w Unii Europejskiej, w którym organizowane są dwudniowe wybory. W ten sposób wybierany jest parlament, prezydent i samorządy lokalne, a także czescy eurodeputowani.

Formowanie nowego czeskiego rządu na pewno potrwa, a to nie wróży dobrze np. polsko-czeskim negocjacjom w sprawie kopalni Turów - powrót do zerwanych rozmów może szybko nie nastąpić.