Prezydent USA Joe Biden zapowiedział wstrzymanie redukowania liczby amerykańskich żołnierzy w Niemczech, z których część miała trafić m.in. do Polski.

Zmniejszenie amerykańskiego kontyngentu w RFN z 36 tys. do 25 tys. żołnierzy zapowiedział w czerwcu 2020 roku ówczesny prezydent USA Donald Trump. Zamierzał to zrobić, bowiem jego zdaniem Niemcy przeznaczają zbyt mało środków na obronność.

Spośród 12 tys. amerykańskich żołnierzy, których Trump chciał wycofać z Niemiec, 5600 miało trafić do innych krajów NATO, w tym do Polski.

Podczas czwartkowego przemówienia Biden zapowiedział szeroki reset amerykańskiej polityki zagranicznej. Ameryka wróciła. Dyplomacja wróciła. Będziemy odbudowywać nasze sojusze - mówił prezydent USA w Departamencie Stanu.

Szef BBN: Witamy tę decyzję z zadowoleniem

Witamy tę decyzję z zadowoleniem. Przypomnę, że prezydent Andrzej Duda, zarówno podczas ostatniej wizyty w Waszyngtonie, jak i podczas rozmów z sekretarzem generalnym NATO, apelował o utrzymanie amerykańskiej obecności w Europie - poinformował szef BBN.

Paweł Soloch dodał: Nie łączyliśmy tej kwestii ze wzmocnieniem obecności amerykańskich wojsk w Polsce. Zależy nam na jak najszerszej obecności sił USA w całej Europie, co pozwoliłoby odpowiedzieć na ewentualne zagrożenia oraz w razie konieczności wzmocnić wschodnią flankę sojuszu.

Szef BBN odniósł się także do rozmowy, którą w środę przeprowadził telefonicznie z doradcą prezydenta USA Jake’m Sullivanem. Według niego, rozmowa ta "pozwala wierzyć, że amerykańskie decyzje umożliwią także z powodzeniem realizować zapisy umowy o wzmocnionej współpracy obronnej pomiędzy Polską i USA, jaką zawarliśmy w zeszłym roku".

Z uwagi na fakt, że wraz z zakończeniem zimnej wojny granice NATO przesunęły się na wschód, Polska staje się dziś naturalnym hubem dla sojuszniczej obecności, w tym USA, w regionie - stwierdził Soloch.