59 ofiar pochłonęła trwająca od tygodnia krwawa wojna gangów narkotykowych w rejonie meksykańskiego miasta Tijuana w pobliżu granicy z USA. Jak poinformował prokurator stanowy Rommel Moreno, zamieszki są rezultatem porachunków rywalizujących ze sobą przywódców gangu narkotykowego Arellano Felix.

Rejon Tijuany należy do najniebezpieczniejszych w Meksyku. Od stycznia tego roku w rozmaitych aktach przemocy, związanych z handlem i przemytem narkotyków do Stanów Zjednoczonych, życie straciło tam ponad 400 osób.