Zarzut sprawstwa kierowniczego usłyszał znachor z Nowego Sącza. Mężczyzna rano został doprowadzony do prokuratury. Marek H. miał opracować pseudoterapię 6-miesięcznej Magdy z Brzeznej. Dziewczynka zmarła z głodu.

Zarzuty opierają się przede wszystkim na zeznaniach rodziców Madzi. Zarówno w wyjaśnieniach matki jak i ojca zostały potwierdzone kontakty Marka H. z tymi osobami w zakresie również tzw. leczenia Magdy - mówi Piotr Kosmaty z krakowskiej prokuratury apelacyjnej.

Marek H. nie przyznał się do zarzutów. Co więcej, odmówił składania jakichkolwiek wyjaśnień. Spotkanie z prokuratorem w Nowym Sączu trwało zaledwie kilka minut.

Teraz śledczy piszą do sądu wniosek o jego tymczasowy areszt. Powód to obawa matactwa, ale też prawdopodobieństwo, że osób poszkodowanych przez Marka H. może być o wiele więcej. Prokuratorzy będą zapewne apelować o zgłaszanie się osób, które zostały wykorzystane  przez znachora.

Prokurator cały czas gromadzi materiał dowodowy i go analizuje. Nie jest wykluczone, że zarzuty zostaną rozszerzone. Mówimy tu o ustawie o wykonywaniu zawodu lekarza, gdzie jest przepis, który pozwala karać osoby udzielające tzw. usług medycznych bez uprawnień - mówi Kosmaty. Dodał, że prokuratura zweryfikowała "pierwsze informacje, że za swoje usługi H. pobierał wynagrodzenie finansowe". 

Rodzice zeznali, że korzystali z usług znachora

Dziewczynka z Brzeznej k. Nowego Sącza zmarła w połowie kwietnia. Jak wykazała sekcja zwłok, przyczyną śmierci dziecka było całkowite zaniedbanie i niedożywienie. Jej rodzice usłyszeli zarzuty znęcania się ze szczególnym okrucieństwem i nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. Oboje przebywają w policyjnym areszcie. 

Matka dziecka przyznała w trakcie przesłuchania, że w leczeniu córki razem z mężem korzystali z usług znachora. Dziewczynka była żywiona przez rodziców "niestandardowo". Jako przykład mogę podać, iż matka karmiła dziecko kozim mlekiem rozpuszczonym w wodzie - mówił wcześniej prok. Kosmaty. 

Wczoraj wyjaśnienia złożył ojciec dziecka. Zasadniczo potwierdził on wszystkie informacje, które uzyskaliśmy od matki. W wyjaśnieniach rodziców zostały potwierdzone ich kontakty z H. w zakresie tzw. leczenia Magdy - poinformował prokurator.

Z usług Marka H. mogły korzystać setki osób

Ustalamy krąg osób, które mogły korzystać z tzw. usług medycznych Marka H. Po ustaleniu tego kręgu będziemy chcieli do nich dotrzeć i przesłuchać ich w charakterze świadków - zaznaczył prok. Kosmaty. 

Według informacji mediów z usług Marka H. miały korzystać setki osób. W 2006 r. rodzice chorego 5-letniego Przemka z okolic Nowego Sącza zerwali kontakty z lekarzami i oddali swoje dziecko w ręce znachora. Chłopiec zmarł, a sąd skazał jego matkę na karę pięciu lat więzienia w zawieszeniu za nieumyślne doprowadzenie do śmierci dziecka.

Izba lekarska złożyła wówczas zawiadomienie do prokuratury, ale ta odmówiła wszczęcia śledztwa. Znachor stawał w tej sprawie przed sądem, ale za składanie fałszywych zeznań. Zeznał bowiem, że nie zna rodziny chłopca, chociaż wezwany na miejsce zgonu policjant odnotował w protokole jego obecność. Został za to skazany "na niewielki wyrok w zawieszeniu".

Kosmaty dodał, że w sprawie Przemka "prokurator robił, co mógł". Matka, która usłyszała prawomocny wyrok skazujący, przed prokuratorem odmówiła zeznań. Kiedy nikt, kto jest przesłuchiwany, nie chce się podzielić jakąkolwiek wiedzą, to dla śledczych jest kwestia skomplikowana - powiedział.

Zapewne również sprawdzimy tamto postępowanie i ocenimy wówczas zgromadzone dowody. Nic nie stoi na przeszkodzie, jeśli pojawią się nowe okoliczności, aby prokurator podjął tamto śledztwo i je na nowo prowadził - zaznaczył Kosmaty.

(mpw)