Szef NFZ w Szczecinie przez 3 lata pobierał niezgodną z ustawą kominową pensję jako dyrektor szpitala w Połczynie Zdroju. Do tego niezgodnie z przepisami w tym samym czasie prowadził działalność gospodarczą.

Nieprawidłowości wyszły na jaw dzięki radnej powiatowej Małgorzacie Pasiecznej-Żołądź, która o sprawie Marka Makowskiego poinformowała radę powiatu. Wówczas starosta - pracodawca dyrektora - udzielił jej na piśmie enigmatycznego wyjaśnienia. Reporter RMF otrzymał równie nieścisłe tłumaczenie: Sprawa została wielokrotnie sprawdzona i nie dopatrzono się tam jakichś tam nieścisłości.

Z dyrektorem Markiem Makowskim nie udało nam się skontaktować. W rozmowie z dziennikarzem wyręczył się rzeczniczką szczecińskiego NFZ, która jest przekonana, że jej szef prawa nie złamał: Opinia radców prawnych w tej sprawie nie pozostawiała żadnych wątpliwości.

Ale to opina radców starostwa, Ministerstwo Zdrowia przyznaje rację radnej. A skoro tak, to Makowski powinien oddać pieniądze z wygórowanych poborów i dawno stracić posadę w szpitalu. Tak się jednak nie stało Makowski jest dziś jednocześnie szefem NFZ i dyrektorem szpitala.

Czy wolno było mu to zrobić i jakie są efekty prokuratorskiego śledztwa, o tym w relacji Piotra Lichoty: