Werbowali chłopców do pracy w agencji towarzyskiej na terenie Niemiec. Dziś stanęli przed sądem. We Wrocławiu rozpoczął się proces Mariusza M., Wojciecha M. i Krzysztofa M. oskarżonych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się handlem ludźmi i nakłanianiem do prostytucji.

Werbowali chłopców do pracy w agencji towarzyskiej na terenie Niemiec. Dziś stanęli przed sądem. We Wrocławiu rozpoczął się proces Mariusza M., Wojciecha M. i Krzysztofa M. oskarżonych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się handlem ludźmi i nakłanianiem do prostytucji.
Z ustaleń śledczych wynika, że grupa mogła wywieść od kilku do kilkunastu małoletnich chłopców (zdj. ilustracyjne) /John Powell / Retna UK /PAP

Mężczyźni od stycznia 2014 roku do lipca 2015 werbowali na terenie Wrocławia i w okolicznych miejscowościach młodych chłopców. Obiecywali pracę w Niemczech. Chłopcy wyjeżdżali za granicę, gdzie byli zmuszani do prostytucji.

Z ustaleń śledczych wynika, że grupa mogła wywieść od kilku do kilkunastu małoletnich. W tej konkretnej sprawie ustalono dziewięciu pokrzywdzonych, najmłodszy nie miał jeszcze 15 lat.

Całą grupą kierował obywatel Niemiec. W jego sprawie prowadzone jest osobne postępowanie.

Mariusza M. oskarżono także o ułatwianie uprawiania prostytucji homoseksualnej w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Mowa o kwocie nie mniejszej niż 75 tysięcy euro. 34-latek miał zwerbować ośmiu chłopców do agencji towarzyskiej w Niemczech. Mężczyzna oskarżony jest także o pozbawienie wolności jednej osoby i doprowadzenie jej do uprawiania prostytucji homoseksualnej.

Wojciech M. przed sądem odpowiada za zwerbowanie pięciu chłopców do agencji towarzyskiej w Niemczech i doprowadzenie jednej osoby do poddania się innej czynności seksualnej. Krzysztof M. oskarżony jest o zwerbowanie trzech osób.

Zwerbowani chłopcy autobusami rejsowymi pod opieką Mariusza M. wyjeżdżali do Essen w Niemczech. Tam trafiali do agenci towarzyskiej, która mieściła się w prywatnym mieszkaniu. Chłopcy zmuszani byli do uprawiania prostytucji homoseksualnej. Nieletni pozowali także nago do zdjęć. Fotografie trafiały do internetu, jako anonse. Zyski z procederu trafiały do prowadzącego grupę obywatela Niemiec i do Polaków, którzy werbowali chłopców.

(mpw)