Ponad 3 400 lotów zostało odwołanych w związku ze strajkiem niemieckiego związku zawodowego Verdi. Protest, który rozpoczął się 10 marca o północy, ma potrwać 24 godziny i obejmuje 13 niemieckich lotnisk. Dotknął on około 510 tysięcy pasażerów, również tych podróżujących z Polski. Opcje i prawa pasażerów w przypadku odwołanego lotu w rozmowie z Tomaszem Weryńskim na antenie Radia RMF24 przedstawił Deniz Rymkiewicz, ekspert internetowego biura podróży eSky.pl.

Co zrobić, gdy lot jest odwołany?

Przede wszystkim, jeżeli lot został odwołany przez linię lotniczą, to nie należy panikować, gdyż w przypadku odwołań lotów takich z minuty na minutę, bądź tych, które odbywają się na przykład mniej niż 24 godziny przed wylotem, to tutaj jednak obowiązkiem przewoźnika jest to, aby zapewnić nam święty spokój w postaci przede wszystkim przebukowania nas na następny możliwy lot, ale też zapewnienie nam na przykład posiłków czy też miejsca zakwaterowania - tłumaczy Deniz Rymkiewicz.

Często dopiero na lotnisku dowiadujemy się, że nasz lot został odwołany. Wtedy przede wszystkim należy skontaktować się z przewoźnikiem bądź udać się do stoiska linii lotniczej, z którą podróżujemy, aby uzyskać informacje na temat przyczyny i konsekwencji odwołania lotu - dodaje.

Kiedy pasażerom należy się odszkodowanie?

Najwięcej praw jako pasażer mamy w przypadku odwołania lotu z przyczyny technicznej czy usterki samolotu. Ale także w przypadku przyczyn odwołania, leżących po stronie przewoźnika, czyli na przykład strajk załogi czy stewardess - mówi ekspert.

W tej sytuacji należy nam się zwrot środków za dany lot bądź też przebukowanie na następny lot do naszego docelowego kierunku, dowolną linią, aby jak najszybciej dotrzeć do naszego miejsca docelowego - wyjaśnia Rymkiewicz.

Do tego dochodzi również odszkodowanie, które jest uzależnione od długości trasy, jaką mieliśmy pokonać. Stawki różnią się w zależności od tego, czy mamy lecieć do kraju europejskiego, czy lot jest międzykontynentalny. Stawki wynoszą od 300 do 600 euro i są tak naprawdę częścią rozporządzenia Unii Europejskiej, które określa, w jaki sposób linie lotnicze zobowiązane są do wypłaty odszkodowania - tłumaczy gość RMF24.

Pomoc u pośrednika

Jak wskazuje rozmówca Tomasza Weryńskiego, pośrednicy pomagający w ubieganiu się o odszkodowanie, pobierają prowizję w wysokości nawet 30-40 proc. od kwoty przysługującego nam odszkodowania. Jest to zasadne, gdyż jednak pośrednik odpowiada za kontakt z linią lotniczą - powiedział przedstawiciel eSky.pl.

W przypadku europejskich linii lotniczych i tych działających na terenie Europy ubieganie się o odszkodowanie nie stanowi większego problemu. Wnioski złożone bezpośrednio do linii są najczęściej rozpatrywane pozytywnie - podpowiada ekspert internetowego biura podróży, przypominając, że tyczy się to przyczyn leżących po stronie linii lotniczej.

Pośrednik może jednak pomóc, gdy przyczyna odwołanego lotu nie jest w pełni uregulowana w przepisach prawa. Na przykład strajk kontrolerów lotniczych, który zgodnie z rozporządzeniem Unii Europejskiej należy do przyczyn istoty natury wyższej. W tym przypadku jest dość ciężko uzyskać odszkodowanie we własnym zakresie - wyjaśnia.

Zmiana godziny wylotu

Jak zauważa Rymkiewicz, w przypadku samej zmiany godziny wylotu, ważny jest czas, kiedy linia lotnicza poinformowała o tym swoich pasażerów. Jeżeli ta zmiana została zakomunikowana pasażerom więcej niż 14 dni przed wylotem, to niestety mamy tutaj dość małe pole do manewru, gdyż według przepisów, linia ma prawo do zmiany godziny - mówi.

Jeśli jednak czas ten wynosił mniej niż 14 dni, można liczyć na zwrot środków bądź znalezienie alternatywnego połączenia. Jeżeli ta sytuacja się pojawi, tutaj zastosowanie mają te same zasady, co w przypadku odwołanego lotu - tłumaczy ekspert.

Strajki w branży lotniczej

Strajki personelu pokładowego, pilotów czy kontrolerów ruchu lotniczego to powszechne zjawisko, zwłaszcza na przestrzeni ostatnich lat. Gość Tomasza Weryńskiego przypomniał, że dalej wpływ na to ma pandemia COVID-19 i powstałe przez nią braki kadrowe. W 2020 roku, kiedy rozpoczęła się pandemia, przewoźnicy lotniczy, także lotniska i wieże kontroli ruchu, zdecydowały się na redukcję zatrudnienia. Do tej pory linie lotnicze oraz lotniska jeszcze nie odbudowały w pełni swoich ludzkich zasobów, gdyż wiele osób w tamtym czasie przebranżowiło się - powiedział Rymkiewicz.

Według eksperta, w tym roku również na pewno pojawią się strajki, jednak mają być one mniej uciążliwe, niż w poprzednim roku. Przez braki kadrowe, aktualnie zatrudnieni pracownicy mogą być jeszcze bardziej przepracowani, co powoduje różnego rodzaju protesty motywowane czynnikami finansowymi bądź ludzkimi, w kwestii warunków pracy - stwierdził Deniz Rymkiewicz w internetowym Radiu RMF24.

Opracowanie: Julia Domagała