Biżuterię o wartości 825 tysięcy dolarów ukradli złodzieje w Szwajcarii. Precjoza skradziono w czasie transportu na Baselworld – największą światową wystawę biżuterii i drogich zegarków. To już trzecia kradzież w ciągu 1,5 miesiąca.

O zdarzeniu w poinformowano w weekend. Wiadomo tylko, że doszło do niego przed czwartkowym otwarciem wystawy, a po złodziejach z Bazylei śladu nie ma.

Ponad miesiąc trwa już śledztwo w sprawie zuchwałej kradzieży diamentów w Gdańsku. Kamienie warte półtora miliona dolarów skradziono z depozytu tuż przed rozpoczęciem targów biżuterii. Po sporządzeniu rysopisu złodzieja wszelki ślad się urwał.

Z kolei tydzień przed gdańską kradzieżą z banku w Antwerpii skradziono diamenty o wartości 21 milionów euro. Złodziej podał się za pracownika holenderskiej firmy i odebrał torbę z depozytu. Następnie opróżnił ją i wyrzucił.

W tej chwili śledczy nie łączą jednak w żaden sposób kradzieży w Bazylei i Antwerpii z brawurową akcją w Gdańsku. Ale – jak usłyszał reporter RMF FM Wojciech Jankowski w Komendzie Miejskiej Policji – nie jest wykluczone, że jakiś szczegół połączy śledztwa. Na razie jednak policja z Gdańska nie otrzymała żadnych informacji na ten temat. Policjanci sami też nie doszli do wniosku, bo za kradzieżą stała jednak i ta sama grupa.